Atrybuty kociej mamy - takim mianem określam wszystkie kosmetyki, które kształtem bądź etykietą przypominają o kotach. W końcu nie każda z nas może mieć kota - oprócz tego w głowie. A co z odwieczną walką pomiędzy zwolennikami psów i kotów? W tym temacie nie ma na to miejsce, ponieważ dzisiaj zajmiemy się tylko kotami
PUPA CAT 1
Kotki, które zimą 2015/2016 podbiły serca nie jednej kobiety. Wyglądają jak urocze akcesorium, a to nic innego niż paletka do makijażu - w tym przypadku ust, otrzymujemy 3 balsamy do ust w ładnym, maleńkim, kocim opakowanku. Początkowo nie miałam w planach ich kupić, ale widząc „okazję” - ponieważ wcześniej można je było dostać w sklepach oraz na stronie douglas.pl za 45zł, ale po jakimś czasie trafiły one również do rossmannów, drogerii i na portale typu allegro, za cenę w okolicach 20 zł.
PUPA CAT 3
Zaraz, zaraz a gdzie kotek numer 2? Niestety nie udało mi się go znaleźć podobnie jak kotka numer 4 na którego pewnie bym się nie zdecydowała. Kotek nr 3 podobnie jak nr 1 ma opakowanie z plastiku. Nie tylko kotki mają inne barwy, ale i ich zawartości - mamy dwie opcje do wyboru: odcienie zimne czy ciepłe, a w zawartość każdej wersji kolorystycznej wchodzą m.in. róż, primer, błyszczyki oraz cienie do powiek wraz z aplikatorem, którego w wersji nr. 1 brak. Kotek ma dwa piętra i kosztował w okolicach 70-80 zł.
TonyMoly Cat Wink Clear Pact
Kolejna ładna kocia mordka tym razem prosto z Azji. Przyznajmy to sobie szczerze - sporo z nas chociaż raz w życiu kupi azjatycki krem czy produkt do makijażu ze względu na wygląd. Puder jest dostępny w dwóch kolorach - Clear Skin i Clear Beige. W moim przypadku zakupiłam Clear Beige i używam go jako bronzer. Jest on dobry dla osób, które mają problemy z wydzielaniem sebum. Według zapewnień producenta produkt jest wolny od parabenów, sylikonów, olei, barwników czy perfum. I to mogę przyznać - nie wyczułam, aby miał zapach, ale który puder ma?
Oczywiście produktów podobnych do tych przedstawionych w tym poście jest wiele - wystarczy spojrzeć na firmę TonyMoly, która rozpieszcza nas nie tylko kotkami, ale również i pandami czy ładnymi opakowaniami nawiązującymi do produktów spożywczych.
A jak Wam podobają się takie opakowania? Czy ładne opakowanie oznacza, że produkt jest dobry?