Vichy Purete Thermale czyli magiczny olejek-mleczko
Saturday, 23 April 2016
Mój stosunek do firmy Vichy zawsze wyglądał podobnie - unikałam jej za wszelką cenę. Aż pewnego słonecznego dnia, tak około rok temu moją uwagę przykuł produkt o nazwie olejek micelarny. Płyn? Płynów znam setki, lubię wiele z nich, ale olejek? Czym to się niby różni od siebie?
Opakowanie
Poręczne i o niewielkich wymiarach - 125 ml to dla wielu osób mała ilość - w końcu ciężko zmyć wodoodporny tusz, eyeliner czy mocno kryjący podkład jedną niewielką pompką. Wygląda bardzo estetycznie na półce i pewnie nie jednego wzrokowca uwiedzie swoją szatą. Ale jak wiadomo nie szata zdobi - w tym przypadku - produkt.
(nie taka) czarna magia
Czy czytacie regulaminy pojawiające się przy instalowaniu oprogramowania lub przy zakładaniu kont na portalach? Nie? No właśnie, tak i ja często nie czytam ulotek czy opisów. W tym przypadku to był błąd - nałożyłam olejek na wacik i pewna siebie zaczęłam czyścić makijaż z oczu - efektów zero prócz mocnego natłuszczenia powiek. Moje powieki czuły się lepiej niż kiedykolwiek, ale co z tego jak nadal byłam smutną pandą? Dopiero tydzień później po tym jak olejek poszedł w odstawkę czytałam opinie na wizażu i przeżyłam szok - wystarczyło dodać wody i tadam - olejek zmienia się w mleczko.
Ale zaraz, czy nadal tak dobrze nawilża? Czy nadal nie domywa „pandy”? Moje oczy dalej czują się świetnie, powieki są nawilżone jak nigdy, nawet lepiej niż krem do oczu dla osób pracujących przy komputerze, który więcej złego niż dobrego narobił, a panda - zniknęła. Po jakimś czasie również zdecydowałam się używać ten produkt do oczyszczania twarzy z makijażu - działa równie dobrze, ale nie solo. Jakoś nie mam do niego, aż takiego zaufania, by użyć tylko olejek i przejść do kolejnego kroku jakim jest tonizowanie.
Zużycie a cena
Minął rok, a ja dopiero kończę 2 opakowanie, zużyte w sumie około 250ml. Taka ilość na rok to bardzo niewiele, w porównaniu do płynu micelarnego z Biodermy, który kończy się tak szybko jak butelka wody niegazowanej na drugi dzień po mocno zakrapianej imprezie. Cena do najniższych nie należy, a ceny są różne - od okolic 30-40 zł do 60-70zł - jak to zazwyczaj bywa w zależności od promocji i sklepu. Mimo wszystko uważam, że jest to produkt wart swojej ceny.
A czy Wy wypróbowaliście już ten produkt? Jakie są Wasze opinie na ten temat? Czekam na Wasze odpowiedzi :)
found in
kosmetyki,
mleczko do twarzy,
olejek,
olejek do twarzy,
olejek miceralny,
purete thermale,
twarz,
uroda,
Vichy
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Niestety mnie nie pasuje, zapycha mnie :(
ReplyDeleteOj szkoda :( U mnie bardzo dobrze działa - aż się zdziwiłam, bo obecny olejek o podobnym działaniu mnie rozczarował.
DeleteSuch a wonderful review dear! ^^
ReplyDeleteThank you :)
Deletethis product is amazing !!!
ReplyDelete90's Technobae outfit HERE
Facebook |Bloglovin |♥Instagram | Lookbook |Google✚
Stay Gold
Ciekawy kosmetyk ♥
ReplyDeletelondonkidx.blogspot.com
Ostatnio się nad nim zastanawiałam w aptece... chyba się skuszę ;)
ReplyDeletePolecam, u mnie sprawdził się póki co najlepiej wśród tego typu produktów :)
DeleteBardzo ciekawi mnie ten produkt, mnie jednak odstrasza cena bo u mnie kosmetyki bardzo szybko się kończą :)
ReplyDeletePozdrawiam !
To fakt - cena to duża wada tego produktu.
DeleteNigdy go nie miałam, a z tego co widzę to może i warto zainwestować. :)
ReplyDeleteNigdy nie miałam tego produktu, ale dobrze wiedzieć, że solo nie działa w 100%. :)
ReplyDeletePozdrawiam!
Solo prawie żaden produkt nie działa, a oleje myjące, które obecnie wiele firm wydaje same nie działają, tylko po połączeniu z wodą zmieniają swoją formułę :)
Deletenigdy nie miałam tego produktu. w ogóle mało co miałam z vichy
ReplyDeleteCzasem te drozsze kosmetyki sa wydajniejsze co oznacza i tak bardziej po przeliczeniu oplaca sie je kupic :)
ReplyDeleteBrzmi ciekawie, nigdy nie próbowałam, ale kusi :)
ReplyDeleteLubię Vichy :)
ReplyDeleteNie używałam go :)
ReplyDeleteOFFICIAL PATTY (klik)
Dawno nie używałam kosmetyków Vichy, choć kiedyś bardzo je lubiłam :) Ten olejek to taki fajny gadżet :)
ReplyDeleteJa Vichy zazwyczaj omijałam, ten gdybym wcześniej nie dostała 1 opakowania to bym sama z siebie nie kupiła chyba.
DeleteZainteresował mnie ten produkt :) Lubię kosmetyki Vichy.
ReplyDeletePierwszy raz słyszę o olejku micelarnym...
ReplyDeleteChyba nie znam innej firmy, która takie cuda oferuje :)
DeleteNie kupuję kosmetyków z tej firmy, ale jeżeli coś jest wydajne i naprawdę skuteczne, warte jest czasem swej nawet wysokiej ceny :)
ReplyDeleteNie widziałam i nie słyszałam. Ale wygląda bardzo fajnie. I ciekawe jest to dodawanie do wody do olejku. W życiu bym nie wpadła na coś takiego, ale w przeciwieństwie do Ciebie ja lubię przed użyciem danego produktu zajrzeć sobie na sposób użycia ;D
ReplyDeleteJa zawsze wszystko bez instrukcji robię - nie jest to najlepszy pomysł, ale ważne, że często działa :)
Deletenice post! avene is a favorite brand of mine
ReplyDeletewww.samanthamariko.com
Nigdy nie testowałam. Ale twoja recenzja mnie zachęciła, zapowiada się fajnie :)
ReplyDeleteI love Vichy, it's such a great brand.
ReplyDeletexox
Lenya
FashionDreams&Lifestyle
Nie używałam :) Ale wypróbuje
ReplyDeleteZapraszam:
gebalaa.blogspot.com
chyba nigd nie kupiłam nic z vichy- nie dlatego że nie lubię tej firmy czy słyszałam jakieś złe opinie- po prostu nie wiem o niej nic:) dobrze, że poczytałaś opinie o tym produkcie a nie wyrzuciłaś go po prostu do kosza- w ten sposób odkryłaś chyba ulubiony kosmetyk:) ja do demakijażu używam mydła aleppo do mycia a powstałą w ten sposób pandę skutecznie usuwam olejem kokosowym i wacikiem:) i oczy też mi są za to wdzięczne bo są super nawilżone :)
ReplyDeleteZ Vichy jest jak z każdą firmą - mają dobre i złe produkty. Ja jakoś też za Vichy nie przepadam, a olejek to jedyny ich produkt, który przypadł mi do gustu. O oleju kokosowym od koleżanki słyszałam, ale póki co nie eksperymentuje :)
DeleteNie wiedziałam, że Vichy ma w swojej ofercie olejek do demakijażu! Uwielbiam wszelkie olejki, więc prawdopodobnie dam mu kiedyś szansę. W tej chwili mam ochotę wypróbować olejek Resibo i The Body Shop :)
ReplyDeleteResibo i TBS nie próbowałam póki co, do TBS trochę się ostatnio zraziłam.
DeleteZ checia bym wypróbowala :)
ReplyDeleteZapraszam do obserwacji naszego bloga!
nie próbowałam, ale czytałam o nim sporo dobrego :)
ReplyDeleteNawet nigdy nie słyszałam o takim cudzie jak olejek micelarny :)
ReplyDeleteMam wrażenie, że to po prostu olejek, jeden z tych, które są modne obecnie ze względu na azjatyckie kosmetyki :)
DeleteReally nice! Hope get a chance to read my latest post. Have a great day.
ReplyDeleteStyle For Mankind
Facebook
Bloglovin
Nie miałam bo również omijam Vichy szerokim łukiem :-)
ReplyDeleteNie znałam tego produktu, ale narobiłaś mi na niego wielkiej ochoty.
ReplyDeletesam bym go przetestował :)
ReplyDeletenie próbowałam ale oo aż tak długo masz?? bomba
ReplyDeleteTak, ale ja ogólnie przy codziennym zużyciu małą ilość produktu wykorzystuje.
DeleteDoprawdy ciekawe działanie ;) Zawsze podchodzę z dozą nieufności do Vichy a jak widać ma swoje perełki
ReplyDeleteJakoś nie mam zaufania do kosmetyków Vichy
ReplyDelete