Przeczytaj po polsku
Read in English
Jestem bardzo słaba, jeśli chodzi o czytanie książek, ale dzisiejszy tytuł to chyba mój osobisty rekord jeśli chodzi o czytanie. Widziałam ten tytuł na paru blogach i skusiłam się, aby go zakupić. Dzisiaj porozmawiamy trochę o urodzie, jedzeniu i zdrowiu. Dzisiaj przedstawię Wam książkę Jolene Hart o tytule „Eat Pretty. Nutrition for beauty, inside & out”, tym razem będziemy ją czytać po… angielsku.
W czasach mody na koreańską pielęgnację, każda z nas przykłada większą uwagę do urody, ale czy zastanawiałyście się kiedyś dlaczego niektóre produkty czy porady nie działają w Waszym przypadku? (W tym miejscu śmiem przeprosić męską część czytelników) Uroda to nie tylko wszystkie te zabiegi kosmetyczne i produkty, ale i jedzenie.
JOLENE HART
Pani Jolene Hart jest nie tylko coachem w sprawach urody i zdrowia, ale również dziennikarką oraz redaktorką działu urody tworzącą dla magazynów takich jak InStyle czy Allure. Jej praca przypomina trochę blogerki urodowe - testuje ona wiele produktów na swojej cerze. Pewnie spodziewacie się, że musi mieć perfekcyjną cerę? Nie wiecie jak można się mylić w tej kwestii. Kosmetyki nie działają tak samo na każdej skórze - bez znaczenia czy jest się redaktorem działu uroda czy sprzątaczką - każda z nas może mieć gorszą kondycję cery nawet jeśli używamy najlepszych produktów w dużej ilości. Czasami problem związany z urodą tkwi w naszej diecie.
CZY KSIĄŻKA OPIERA SIĘ TYLKO NA JEDZENIU?
Nie, ta książka opiera się na wielu aspektach urody i żywienia - możemy ją podsumować słowem „zdrowie”. Autorka w książce nie tylko rozpisuje się o dobrych i złych składnikach w kuchni, ale i o naszych złych nawykach. Odwołuje się do własnych przeżyć. Łatwo jest zauważyć w książce ten główny wątek, czyli uroda i żywienie.
CZĘŚĆ I: RETHINK BEAUTY (CZYLI PRZEMYŚL URODĘ JESZCZE RAZ)
Książka ta podzielona jest na 3 główne części, pierwsza została nazwana „Rethink beauty”, co ja zdecydowałam się przetłumaczyć na „przemyśl urodę jeszcze raz”. W tej części znajdziemy podstawowe informacje zmieszane z osobistymi historiami i całą ideą „lifestyle’u” Eat Pretty (jak to samo autorka nazywa). Znajdziemy tutaj wiele informacji, które przygotują nas na kolejne części, warto je przestudiować kilka razy.
CZĘŚĆ II: FOUR SEASONS TO EAT PRETTY (CZYLI 4 SEZONY NA DOBRE JEDZENIE)
Myślę, że to najlepsza części książki, każdy rozdział w tej części odwołuje się do sezonu i produktów sezonowych, oczywiście nie w każdym kraju sezony będą takie same, ponieważ nie wszystkie składniki dostępne w USA dostępne są również w Polsce czy w Australii - nie znam nikogo kto by jadł pyłek pszczeli (bee pollen), ale może w innych krajach to bardzo popularny składnik, z drugiej strony u nas słowo „kasha/kasza” to nic innego niż kasze różnego rodzaju a nie danie z kaszy gryczanej. Kocham tę część książki - każdy sezon ma inne kolory i „cele”. Znajdziemy tutaj trochę przepisów, ale mówiąc szczerze, nie jestem pewna, czy w ogóle z nich skorzystam, ponieważ nawet jeśli nie zauważyłam w nich żadnego alergenu, który może mnie uczulić to dania te wydają się dość kosztowne.
CZĘŚĆ III: THE ESSENTIAL BEAUTY PLAYERS (CZYLI TYM RAZEM BEZ TŁUMACZENIA PODSTAW CZĘŚĆ KOLEJNA)
W tym momencie powinnyśmy wiedzieć już wystarczająco dużo, aby skupić się na poważniejszych rzeczach takich jak hormony, sen czy nawet wątroba. Ta część jest bardziej skupiona na detalach. Znajdziemy w niej również odnośniki polecone przez autorkę.
DLACZEGO POLUBIŁAM TĘ KSIĄŻKĘ?
Nie mogę powiedzieć, że jestem w 100% zadowolona z książki, co prawda zgadzam się, żę jest to dobre źródło wiedzy, którego każda osoba potrzebuje w swoim życiu. Największym plusem książki jest to, że autorka nie wmawia nam co jest dobre - dla mnie orzechy są złem wcielonym, ale to nie oznacza, że nie będą one dobrym źródłem zdrowia dla Ciebie, autorka każe się nam skupić na słuchaniu własnego ciała, czyli tego jak reaguje na dany składnik. Tak jak już wspomniałam nie podobają mi się przepisy, chociaż z drugiej strony jest to źródło wielu informacji dotyczących składników, witamin, itd. Uwielbiam to, że autorka zwraca uwagę na organiczne jedzenie, ponieważ nie każda żywność jest zdrowa (nawet ta, którą podaje się za zdrową) ze względu na m.in. hormony w jedzeniu i inne brzydkie rzeczy, które są dodawane do pokarmów. Wiele rzeczy z książki już wiedziałam, ale mimo wszystko uważam, że to dobry tytuł, którego trzymanie w domowej biblioteczki nie jest złym pomysłem i warto go mieć pod ręką.
DESIGN
Wiecie dobrze jak kocham dobry design - bez względu czy chodzi o wnętrze (co można zauważyć na moim koncie na serwisie pinterest) czy jeśli chodzi o ubranie, opakowanie i detale. Kocham ładne kolory, wzory i tekstury. A czytanie tej książki z tak dobrym designem to tylko przyjemność, oprawa przypomina mi o kwiatach, a kwiaty - o pięknie. Design jest delikatny i bardzo dziewczęcy.
PAMIĘTNIK?
Istnieje taka jakby „2-ga część” tej książki, którą nie chce nazywać 2-gą częścią, ponieważ to bardziej taki dodatkowy zeszyt/pamiętnik. Nazywa się „Eat Pretty Live Well”, niestety nie mogłam go znaleźć w żadnym sklepie na terenie Polski/Niemiec, gdzie nie będę musiała czekać miliona lat na wysyłkę, ale mogę Wam powiedzieć, że ta część jest skupiona na
codziennych posiłkach - możemy zobaczyć w niej jak należy skomponować posiłek oraz prześledzić naszą dietę. Według mnie to dobry tytuł, dla osób z problemem podobnym do mojego - jako alergik potrzebowałam kiedyś czegoś w ten deseń, takiego dziennika na sam początek diety, w którym można prześledzić każde danie, dzięki temu łatwiej jest wyeliminować alergeny, jest to przydatne nawet na spotkaniach z lekarzem - łatwiej jest dzięki temu odnaleźć źródło problemu.
A Wam jak się podoba ta książka? A może znacie podobne tytuły?
P.S. Jak możecie zauważyć troszkę rozjechał mi się dzisiejszy post.