Przeczytaj po polsku
Read in English
Mój romans z firmą The Body Shop jest troszkę skomplikowany - niektóre z ich produktów są moimi ulubionymi (np. seria Fuji Green Tea - pod tym odnośnikiem znajdziesz post o produktach z tej serii), niektóre nie. Ale dzisiaj dostałam małą misję, w której udział weźmiecie razem ze mną. Przez kilka ostatnich dni/tygodni testowałam Ochronno-Nawilżającą Emulsje z Filtrem Przeciwsłonecznym SPF30/PA+++. Więc zacznijmy naszą małą misję!
Zanim zaczniemy - zapytałam moją mamę, jeśli w tym przypadku będzie moim „back-up’em”, ponieważ nie miałam pojęcia, czy produkt u mnie zadziała. Jak niektórzy z Was mogą pamiętać posiadam kilka alergii pokarmowych, niestety moja cera również lubi mocno reagować np. na soję w składzie czy promienie słoneczne, nawet jeśli cały czas biorę antyhistaminę. Moja skóra to trochę taka rosyjska ruletka - nawet 100% naturalny produkt jest w stanie mnie uczulić. Zanim zaczęłam test poszłam nawet do sklepu stacjonarnego TBS i wypróbowałam kilka produktów - poszłam co prawda po prezenty na święta, ponieważ trwa obecnie wyprzedaż, co według mnie jest idealną porą na zakupy świąteczne, a dodatkowo chciałam wypróbować kilka innych nowości. Miałam na moich rękach przeróżne produkty - od produktów do makijażu, aż po peelingi i jedyna reakcja jaką miałam to reakcja na kilka peelingów zawierających w składzie olej sojowy. Przed nałożeniem emulsji na twarz przetestowałam ją na nadgarstku - wszystko wydało się ok, więc nałożyłam produkt na twarz i zaczęłam testować.
OPAKOWANIE
Kocham nowy design TBS, nie wiem czy pamiętacie stary design ich produktów - jeśli nie to kliknijcie tutaj - ale ten nowy jest czyściejszy. Opakowanie jest dość małe, ale poręczne - łatwo zmieści się do naszej torebki - zwłaszcza na dłuższe wycieczki, ponieważ nie zajmie dużo miejsca. Aplikacja produktu jest bardzo prosta - dobra pompka to wszystko czego potrzebujemy, nie miałam produktu aby wydobyć właściwą ilość produktu z opakowania.
ZAPACH
Lubię wąchać nowe produkty, jeśli chodzi o tę emulsję - nie miałam jakiś wymagań czy wyobrażeń co do zapachu, myślałam, że zapach będzie bardzo neutralny i po części jest. Jest on bardzo delikatny, troszkę przypomina mi rumianek, troszkę świeże kwiaty - mój nos chyba troszkę mnie próbuje zmylić. Nawet osoby wrażliwe na zapach powinny nie narzekać.
OPIS PRODUKTU
Zdecydowałam podzielić się z Wami informacją, którą producent umieścił na stronie (w skrócie), abyście mogli łatwiej porównać moje zdanie z tym co obiecuje nam producent. Formuła nie lepi się oraz nie pozostawia białych śladów. Zawiera SPF30/PA+++ UVA/UVB, można używać jej jako baza pod makijaż, produkt odpowiedni dla każdego typu skóry. I najważniejsza informacja - nawilży Twoją cerę (do 48 godzin). Cała seria Vitamin E jest poświęcona nawilżaniu cery i jej regeneracji. Produkt ten zawiera olej z kiełków pszenicy, który jak wiecie nie jest moim faworytem, ale o tym później.
SKŁAD
Aqua, Glycerin, Homosalate, Octocrylene, Ethylhexyl Salicylate, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Butylene Glycol, Dimethicone, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Magnesium Silicate, PEG-100 Stearate, Polymethylsilsesquioxane, Coco-Caprylate/Caprate, Phenoxyethanol, Polysorbate 60, Caprylyl Glycol, Tocopheryl Acetate, Triticum Vulgare Germ Oil, Polysilicone-11, Parfum, Xanthan Gum, Aloe Barbadensis Leaf Juice Powder, Sodium Hyaluronate, Benzyl Benzoate, Potassium Sorbate, Disodium EDTA, Hydroxycitronellal, Limonene, Geraniol, Linalool, Sodium Hydroxide, Citronellol, Cinnamyl Alcohol, Decyl Glucoside, Alpha-Isomethyl Ionone, BHT, Hexylene Glycol, Isoeugenol.
Jak możecie zauważyć produkt ten zawiera bardzo dużo substancji absorbujących promienie UV takie jak Homosalate, Octocrylene, Ethylhexyl Salicylate, Butyl Methoxydibenzoylmethane i Ethylhexyl Methoxycinnamate. Nie jestem zadowolona z tego składu w 100%. Ethylhexyl Salicylate nie jest najlepszą opcją dla cery wrażliwej i tłustej, Butyl Methoxydibenzoylmethane to znów jeden z tych składników, które wolę unikać kierując się klasyfikacją składników na stronie EWG. Rownież PEG-100 Stearate, Phenoxyethanol, Parfum i BHT nie powodują uśmiechu na mojej twarzy, nawet jeśli mają działać to nie należę do osób, która lubi takie cuda w pielęgnacji, ale to mój wybór. Wiem, że są osoby, które skład pominą, bo najważniejsze dla nich będzie tylko działanie, a znajdą się i tacy, którzy tylko na PEG-100 Stearate spojrzą się wrogo. Tak więc moje zadowolenie ze składy nie jest największe, ale sprawdźmy jak produkt działa.
Jeśli jesteście alergikami, uważajcie z substancjami zapachowymi w składzie np. Citronellol, Geraniol, Linalool i kilka innych może uczulić, dlatego proszę Was czytajcie składy przed zakupem nowych produktów.
Ale znajdziemy w składzie też kilka perełek takich jak Butylene Glycol czy Sodium Hyaluronate, które są dobrymi humektantami. Możemy również dostrzec dwa produkty, które są przedstawione przez producenta jako te główne - Tocopherol Acetate, który jest niczym innym niż formą witaminy E i Triticum Vulgare Germ Oil - czyli Olej z kiełków pszenicy - osobiście nie przepadam za tym składnikiem, cieszy mnie, że ten olej nie jest na 1 miejscu w składzie, ale również zaskakuje mnie brak reakcji na niego. Inna sprawa - olej ten jest komedogenny, to znaczy, że osoby z tendencją do trądziku nie powinny go używać, bo może pogorszyć sytuację, ale są osoby, które będą zadowolone z jego działania - świetnie działa na cerę suchą. Aloe Barbadensis Leaf Juice Powder - ten składnik jest dobry bez względu na to, jaki typ cery posiadasz - czy suchą czy trądzikową. Zaskoczył mnie w składzie Magnesium Silicate - jest to produkt, który ma zapobiec „zbrylaniu się”, szczerze mówiąc nie wiem czy tak po polsku się to mówi, ale chodzi o ten cały „make up caking”, czyli ten brzydki efekt kiedy nasz makijaż zamiast ukrywać niedoskonałości tworzy skorupę pokazując wszystko to co mamy do ukrycia na twarzy i jeszcze więcej.
JAK BĘDĘ UŻYWAĆ TĘ EMULSJĘ?
Będę używać tego produktu raz dziennie. Zdecydowałam uzupełnić moją rutynę masełkiem do demakijażu z TBS. Spróbuje pominąć ulubiony krem z filtrem i używać tylko tej emulsji. Nie jestem pewna czy chce przez ten czas używać jakiegoś dodatkowego serum czy kremu, ponieważ chciałabym poznać jak radzi sobie ten produkt bez pomocy innych produktów. Na emulsję nakładać będę podkład MAC Pro Longwear NC15 - po roku przyjaźni MAC lubi utrzymywać się na mojej twarzy tylko kilka godzin, więc mam nadzieje, że emulsja pomoże mi utrzymać makijaż w miejscu na dłużej. Moja nocna rutyna będzie troszkę inna. Omijam ten produkt, ponieważ w nocy nie potrzebuje filtrów, ale nadal użyje masełka TBS i żelu z Clinique i Serum Drops of Lights z TBS - próbka, którą otrzymałam przy zakupach masełka.
DZIEŃ PIERWSZY - 04.07.2016
Pierwszy dzień był dla mnie szokujący - mogę Wam powiedzieć, że emulsja jest bardzo lekka, nie czuje jej na mojej twarzy. Zapach szybko ulatnia się. Nie zauważyłam białych smug, nawet jeśli produkt ma mocny, biały kolor, działa zupełnie inaczej niż mineralne filtry, które zazwyczaj zostawiają białą poświatę. Zachwyciło mnie to, jak długo mój makijaż wytrwał na mojej twarzy - po mocno stresującym dni mój podkład nadal jest na swoim miejscu i wygląda dobrze, może nie perfekcyjnie, ale lepiej niż dzień wcześniej
DZIEŃ DRUGI - 05. 07.2016
Tym razem jednak nałożyłam dodatkowo mineralny filtr i to był dobry wybór - chemiczne filtry trzeba częściej reaplikować, a ten dzień był bardziej słoneczny. Ten mix emulsji i filtra wytrzymuje dłużej na twarzy z podkładem niż mix podkład u i samej emulsji.
DZIEŃ TRZECI - 06.07.2016
Nadal jestem zadowolona z produktu, moja cera wygląda bardziej naturalnie z emulsją pod makijażem niż wcześniej, nawet jeśli sebum pojawia się na twarzy to efekt jest bardzo naturalny i świeży, a nie przesadnie tłusty.
DZIEŃ CZWARTY - 07.07.2016
Nadal jestem zadowolona… nie czuje sensu pisać codziennie tej samej rzeczy. Na pewno muszę przyznać, że pomimo odstawiła moje ulubione produkty takiej jak olejek z dzikiej róży, a używam tylko Emulsji, Masła do Ciała, Żelu i Serum na przebarwienia od czasu do czasu, to moja cera nadal jest w dobrej kondycji, może nie na A+, ale nadal jest dobrze.
DZIEŃ SIÓDMY - 10.07.2016
Nie ma dnia piątego i szóstego, dlaczego? Ponieważ nie chciałam znowu pisać tego samego. Dzisiaj mam mały update, ponieważ na mojej twarzy pojawił się trądzik hormonalny i to ważny moment w tym teście - większość z Was powie „o to wina emulsji”, a według mnie to stwierdzenie błędne w 99,9%. Trądzik hormonalny w tym przypadku nie ma związku z produktami, a z hormonami, skąd to wiem? Pojawił się on tylko na linii żuchwy, a ja znalazłam pomysł na temat, który trzeba rozwinąć w niedalekiej przyszłości.
DZIEŃ DZIEWIĄTY - 12.07.2016
Mój trądzik hormonalny nadal ma się źle, nawet jeśli moja skóra powinna się teraz przetłuszczać to emulsja pomaga mi przetrwać dzień bez poprawiania makijażu, co uważam za dobry znak. Odkryłam również, że mój beauty blender pachnie jak emulsja, nawet jeśli nakładam wcześniej krem UV zamiast podkładu prosto na emulsję.
DZIEŃ DZIESIĄTY - 13.07.2016
Mój trądzik ma się lepiej. Moja cera jest nawilżona, ale nie oleista, emulsja nadal dobrze radzi sobie z moim makijażem. Po dziesięciu dniach nie widzę oznak reakcji na alergeny, a to dla mnie bardzo dużo.
DZIEŃ JEDENASTY - 14.07.2016
Zdecydowałam się zakończyć test dzisiaj, ponieważ chciałabym już się z Wami podzielić spostrzeżeniami. Nadal będę kontynuować moją przygodę z produktem i podsumuje ją w późniejszym czasie. Ale podsumujmy obecne rezultaty i troszkę opowiem Wam o moim back-up’ie.
BACK UP?
Nie potrzebowałam back-up’u i to jest dobra wiadomość, ale nadal będę zachęcałam mamę do wypróbowania tego produktu, niestety ona ciągle o tym zapominała. Nie wiem jak u Was, ale moi rodzice ciągle pytają się o produkty, których używam „czemu tak dużo rzeczy nakładasz na twarz, skąd wiesz co jest dla Ciebie dobre a co złe?”. Spróbuje ją jeszcze przekonać, aby wypróbowała razem ze mną tę emulsję.
PODSUMOWUJĄC
Zanim zacznę to podsumowanie, to muszę wspomnieć o jednej rzeczy - pomimo, że dostałam produkt do testowania od firmy The Body Shop to fakt ten nie ma wpływu na moją opinię i w ogóle na bank już będę pisać same superlatywy.
Muszę przyznać, że moja opinia na temat tego produktu obecnie jest lepsza niż przed rozpoczęciem testowania, miałam bardzo negatywne nastawienie do produktu ze względu na skład, który nie powala na nogi Tylko jedna rzeczy sprawiła, że polubiłam/pokochałam ten produkt - pomaga mi on utrzymać mój makijaż na miejscu przez dłuższy czas, co według mnie jest ważne latem dla cery mieszanej czy tłustej. Inna pozytywna rzecz - filtr SPF30, dla mnie jest on nadal za słaby, ale wiele osób powinno być z niego zachwycone, w końcu mało kiedy trafia się nam produkt z tak wysokim filtrem, który nie pochodzi z rynku koreańskiego. Jedno co mnie mocno rozczarowało jeśli chodzi o filtr to użycie filtrów chemicznych zamiast filtrów mineralnych. Cena to 69 zł, jest ona dość wysoka jak na 50 ml produktu, ale myślę, że jeśli działa i nie ma na tym polu konkurencji to jest to produkt wart swej ceny.
A czy wy znacie markę The Body Shop? Jakie są Wasze ulubione produkty z tej firmy? Próbowaliście już tej emulsji? A może chcecie ją wypróbować? Mam nadzieje, że post przypadł Wam do gustu tak samo jak mnie jego tworzenie.
Jeśli spodobał się Wam mój post i macie chęć zagłosować na mnie na stronie TBS tutaj znajdziecie link do głosowania: ZAGŁOSUJ
Zanim zaczniemy - zapytałam moją mamę, jeśli w tym przypadku będzie moim „back-up’em”, ponieważ nie miałam pojęcia, czy produkt u mnie zadziała. Jak niektórzy z Was mogą pamiętać posiadam kilka alergii pokarmowych, niestety moja cera również lubi mocno reagować np. na soję w składzie czy promienie słoneczne, nawet jeśli cały czas biorę antyhistaminę. Moja skóra to trochę taka rosyjska ruletka - nawet 100% naturalny produkt jest w stanie mnie uczulić. Zanim zaczęłam test poszłam nawet do sklepu stacjonarnego TBS i wypróbowałam kilka produktów - poszłam co prawda po prezenty na święta, ponieważ trwa obecnie wyprzedaż, co według mnie jest idealną porą na zakupy świąteczne, a dodatkowo chciałam wypróbować kilka innych nowości. Miałam na moich rękach przeróżne produkty - od produktów do makijażu, aż po peelingi i jedyna reakcja jaką miałam to reakcja na kilka peelingów zawierających w składzie olej sojowy. Przed nałożeniem emulsji na twarz przetestowałam ją na nadgarstku - wszystko wydało się ok, więc nałożyłam produkt na twarz i zaczęłam testować.
OPAKOWANIE
Kocham nowy design TBS, nie wiem czy pamiętacie stary design ich produktów - jeśli nie to kliknijcie tutaj - ale ten nowy jest czyściejszy. Opakowanie jest dość małe, ale poręczne - łatwo zmieści się do naszej torebki - zwłaszcza na dłuższe wycieczki, ponieważ nie zajmie dużo miejsca. Aplikacja produktu jest bardzo prosta - dobra pompka to wszystko czego potrzebujemy, nie miałam produktu aby wydobyć właściwą ilość produktu z opakowania.
ZAPACH
Lubię wąchać nowe produkty, jeśli chodzi o tę emulsję - nie miałam jakiś wymagań czy wyobrażeń co do zapachu, myślałam, że zapach będzie bardzo neutralny i po części jest. Jest on bardzo delikatny, troszkę przypomina mi rumianek, troszkę świeże kwiaty - mój nos chyba troszkę mnie próbuje zmylić. Nawet osoby wrażliwe na zapach powinny nie narzekać.
OPIS PRODUKTU
Zdecydowałam podzielić się z Wami informacją, którą producent umieścił na stronie (w skrócie), abyście mogli łatwiej porównać moje zdanie z tym co obiecuje nam producent. Formuła nie lepi się oraz nie pozostawia białych śladów. Zawiera SPF30/PA+++ UVA/UVB, można używać jej jako baza pod makijaż, produkt odpowiedni dla każdego typu skóry. I najważniejsza informacja - nawilży Twoją cerę (do 48 godzin). Cała seria Vitamin E jest poświęcona nawilżaniu cery i jej regeneracji. Produkt ten zawiera olej z kiełków pszenicy, który jak wiecie nie jest moim faworytem, ale o tym później.
SKŁAD
Aqua, Glycerin, Homosalate, Octocrylene, Ethylhexyl Salicylate, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Butylene Glycol, Dimethicone, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Magnesium Silicate, PEG-100 Stearate, Polymethylsilsesquioxane, Coco-Caprylate/Caprate, Phenoxyethanol, Polysorbate 60, Caprylyl Glycol, Tocopheryl Acetate, Triticum Vulgare Germ Oil, Polysilicone-11, Parfum, Xanthan Gum, Aloe Barbadensis Leaf Juice Powder, Sodium Hyaluronate, Benzyl Benzoate, Potassium Sorbate, Disodium EDTA, Hydroxycitronellal, Limonene, Geraniol, Linalool, Sodium Hydroxide, Citronellol, Cinnamyl Alcohol, Decyl Glucoside, Alpha-Isomethyl Ionone, BHT, Hexylene Glycol, Isoeugenol.
Jak możecie zauważyć produkt ten zawiera bardzo dużo substancji absorbujących promienie UV takie jak Homosalate, Octocrylene, Ethylhexyl Salicylate, Butyl Methoxydibenzoylmethane i Ethylhexyl Methoxycinnamate. Nie jestem zadowolona z tego składu w 100%. Ethylhexyl Salicylate nie jest najlepszą opcją dla cery wrażliwej i tłustej, Butyl Methoxydibenzoylmethane to znów jeden z tych składników, które wolę unikać kierując się klasyfikacją składników na stronie EWG. Rownież PEG-100 Stearate, Phenoxyethanol, Parfum i BHT nie powodują uśmiechu na mojej twarzy, nawet jeśli mają działać to nie należę do osób, która lubi takie cuda w pielęgnacji, ale to mój wybór. Wiem, że są osoby, które skład pominą, bo najważniejsze dla nich będzie tylko działanie, a znajdą się i tacy, którzy tylko na PEG-100 Stearate spojrzą się wrogo. Tak więc moje zadowolenie ze składy nie jest największe, ale sprawdźmy jak produkt działa.
Jeśli jesteście alergikami, uważajcie z substancjami zapachowymi w składzie np. Citronellol, Geraniol, Linalool i kilka innych może uczulić, dlatego proszę Was czytajcie składy przed zakupem nowych produktów.
Ale znajdziemy w składzie też kilka perełek takich jak Butylene Glycol czy Sodium Hyaluronate, które są dobrymi humektantami. Możemy również dostrzec dwa produkty, które są przedstawione przez producenta jako te główne - Tocopherol Acetate, który jest niczym innym niż formą witaminy E i Triticum Vulgare Germ Oil - czyli Olej z kiełków pszenicy - osobiście nie przepadam za tym składnikiem, cieszy mnie, że ten olej nie jest na 1 miejscu w składzie, ale również zaskakuje mnie brak reakcji na niego. Inna sprawa - olej ten jest komedogenny, to znaczy, że osoby z tendencją do trądziku nie powinny go używać, bo może pogorszyć sytuację, ale są osoby, które będą zadowolone z jego działania - świetnie działa na cerę suchą. Aloe Barbadensis Leaf Juice Powder - ten składnik jest dobry bez względu na to, jaki typ cery posiadasz - czy suchą czy trądzikową. Zaskoczył mnie w składzie Magnesium Silicate - jest to produkt, który ma zapobiec „zbrylaniu się”, szczerze mówiąc nie wiem czy tak po polsku się to mówi, ale chodzi o ten cały „make up caking”, czyli ten brzydki efekt kiedy nasz makijaż zamiast ukrywać niedoskonałości tworzy skorupę pokazując wszystko to co mamy do ukrycia na twarzy i jeszcze więcej.
JAK BĘDĘ UŻYWAĆ TĘ EMULSJĘ?
Będę używać tego produktu raz dziennie. Zdecydowałam uzupełnić moją rutynę masełkiem do demakijażu z TBS. Spróbuje pominąć ulubiony krem z filtrem i używać tylko tej emulsji. Nie jestem pewna czy chce przez ten czas używać jakiegoś dodatkowego serum czy kremu, ponieważ chciałabym poznać jak radzi sobie ten produkt bez pomocy innych produktów. Na emulsję nakładać będę podkład MAC Pro Longwear NC15 - po roku przyjaźni MAC lubi utrzymywać się na mojej twarzy tylko kilka godzin, więc mam nadzieje, że emulsja pomoże mi utrzymać makijaż w miejscu na dłużej. Moja nocna rutyna będzie troszkę inna. Omijam ten produkt, ponieważ w nocy nie potrzebuje filtrów, ale nadal użyje masełka TBS i żelu z Clinique i Serum Drops of Lights z TBS - próbka, którą otrzymałam przy zakupach masełka.
DZIEŃ PIERWSZY - 04.07.2016
Pierwszy dzień był dla mnie szokujący - mogę Wam powiedzieć, że emulsja jest bardzo lekka, nie czuje jej na mojej twarzy. Zapach szybko ulatnia się. Nie zauważyłam białych smug, nawet jeśli produkt ma mocny, biały kolor, działa zupełnie inaczej niż mineralne filtry, które zazwyczaj zostawiają białą poświatę. Zachwyciło mnie to, jak długo mój makijaż wytrwał na mojej twarzy - po mocno stresującym dni mój podkład nadal jest na swoim miejscu i wygląda dobrze, może nie perfekcyjnie, ale lepiej niż dzień wcześniej
DZIEŃ DRUGI - 05. 07.2016
Tym razem jednak nałożyłam dodatkowo mineralny filtr i to był dobry wybór - chemiczne filtry trzeba częściej reaplikować, a ten dzień był bardziej słoneczny. Ten mix emulsji i filtra wytrzymuje dłużej na twarzy z podkładem niż mix podkład u i samej emulsji.
DZIEŃ TRZECI - 06.07.2016
Nadal jestem zadowolona z produktu, moja cera wygląda bardziej naturalnie z emulsją pod makijażem niż wcześniej, nawet jeśli sebum pojawia się na twarzy to efekt jest bardzo naturalny i świeży, a nie przesadnie tłusty.
DZIEŃ CZWARTY - 07.07.2016
Nadal jestem zadowolona… nie czuje sensu pisać codziennie tej samej rzeczy. Na pewno muszę przyznać, że pomimo odstawiła moje ulubione produkty takiej jak olejek z dzikiej róży, a używam tylko Emulsji, Masła do Ciała, Żelu i Serum na przebarwienia od czasu do czasu, to moja cera nadal jest w dobrej kondycji, może nie na A+, ale nadal jest dobrze.
DZIEŃ SIÓDMY - 10.07.2016
Nie ma dnia piątego i szóstego, dlaczego? Ponieważ nie chciałam znowu pisać tego samego. Dzisiaj mam mały update, ponieważ na mojej twarzy pojawił się trądzik hormonalny i to ważny moment w tym teście - większość z Was powie „o to wina emulsji”, a według mnie to stwierdzenie błędne w 99,9%. Trądzik hormonalny w tym przypadku nie ma związku z produktami, a z hormonami, skąd to wiem? Pojawił się on tylko na linii żuchwy, a ja znalazłam pomysł na temat, który trzeba rozwinąć w niedalekiej przyszłości.
DZIEŃ DZIEWIĄTY - 12.07.2016
Mój trądzik hormonalny nadal ma się źle, nawet jeśli moja skóra powinna się teraz przetłuszczać to emulsja pomaga mi przetrwać dzień bez poprawiania makijażu, co uważam za dobry znak. Odkryłam również, że mój beauty blender pachnie jak emulsja, nawet jeśli nakładam wcześniej krem UV zamiast podkładu prosto na emulsję.
DZIEŃ DZIESIĄTY - 13.07.2016
Mój trądzik ma się lepiej. Moja cera jest nawilżona, ale nie oleista, emulsja nadal dobrze radzi sobie z moim makijażem. Po dziesięciu dniach nie widzę oznak reakcji na alergeny, a to dla mnie bardzo dużo.
DZIEŃ JEDENASTY - 14.07.2016
Zdecydowałam się zakończyć test dzisiaj, ponieważ chciałabym już się z Wami podzielić spostrzeżeniami. Nadal będę kontynuować moją przygodę z produktem i podsumuje ją w późniejszym czasie. Ale podsumujmy obecne rezultaty i troszkę opowiem Wam o moim back-up’ie.
BACK UP?
Nie potrzebowałam back-up’u i to jest dobra wiadomość, ale nadal będę zachęcałam mamę do wypróbowania tego produktu, niestety ona ciągle o tym zapominała. Nie wiem jak u Was, ale moi rodzice ciągle pytają się o produkty, których używam „czemu tak dużo rzeczy nakładasz na twarz, skąd wiesz co jest dla Ciebie dobre a co złe?”. Spróbuje ją jeszcze przekonać, aby wypróbowała razem ze mną tę emulsję.
PODSUMOWUJĄC
Zanim zacznę to podsumowanie, to muszę wspomnieć o jednej rzeczy - pomimo, że dostałam produkt do testowania od firmy The Body Shop to fakt ten nie ma wpływu na moją opinię i w ogóle na bank już będę pisać same superlatywy.
Muszę przyznać, że moja opinia na temat tego produktu obecnie jest lepsza niż przed rozpoczęciem testowania, miałam bardzo negatywne nastawienie do produktu ze względu na skład, który nie powala na nogi Tylko jedna rzeczy sprawiła, że polubiłam/pokochałam ten produkt - pomaga mi on utrzymać mój makijaż na miejscu przez dłuższy czas, co według mnie jest ważne latem dla cery mieszanej czy tłustej. Inna pozytywna rzecz - filtr SPF30, dla mnie jest on nadal za słaby, ale wiele osób powinno być z niego zachwycone, w końcu mało kiedy trafia się nam produkt z tak wysokim filtrem, który nie pochodzi z rynku koreańskiego. Jedno co mnie mocno rozczarowało jeśli chodzi o filtr to użycie filtrów chemicznych zamiast filtrów mineralnych. Cena to 69 zł, jest ona dość wysoka jak na 50 ml produktu, ale myślę, że jeśli działa i nie ma na tym polu konkurencji to jest to produkt wart swej ceny.
A czy wy znacie markę The Body Shop? Jakie są Wasze ulubione produkty z tej firmy? Próbowaliście już tej emulsji? A może chcecie ją wypróbować? Mam nadzieje, że post przypadł Wam do gustu tak samo jak mnie jego tworzenie.
Jeśli spodobał się Wam mój post i macie chęć zagłosować na mnie na stronie TBS tutaj znajdziecie link do głosowania: ZAGŁOSUJ
Wiem, że razem ze mną wiele wspaniałych blogerek bierze udział w testowaniu i na prawdę polecam Wam przeczytać również ich opinie, wszystkie opinie zebrane razem podpowiedzą Tobie czy produkt jest wart wypróbowania oraz jakie są nasze zdania - czy takie same, czy odmienne. Do zobaczenia niedługo, w następnym poście przedstawię Wam świetną książkę, która dotyczy nie tylko urody, ale również kuchni i zdrowia, może ktoś już wie co za tytuł dla Was szykuje?
Kojarzę tą markę, ale nigdy nie miałam od nich żadnego produktu.
ReplyDeleteSkład jest jaki jest - ja również go czytam, ale zazwyczaj pomimo kilku nieprzyjemnych substancji i tak inwestuję w kosmetyk i jest to właśnie mój wybór ;)
Zgodzę się, że jak na emulsję na dzień, filtr jest za niski - tym bardziej, że teraz mamy lato i słońce mocniej przygrzewa ;)
Zapraszam na swojego Bloga Sakurakotoo
U mnie zależy czy bardzo chce dany produkt, próbuje unikać, ale nie zawsze się da.
DeleteDokładnie :)
oj mi też zadają takie pytanie oj serio tak dużo rzeczy Ci potrzebne:P??
ReplyDeleteI loved reading your review! Lots of details and useful informatioon, thanks! :D
ReplyDeleteOh and thank you so much for your comment! <3
http://free-colors.blogspot.pt/
You're welcome :)
DeleteZnam tą markę i nie widziałam w sklepie TBS tego produktu, choć przyznam że ich kosmetyki są nieziemskie :)
ReplyDeletelondonkidx.blogspot.com
świetna recenzja! pozdrawiamy :*
ReplyDeletejeżeli chodzi o pielęgnacje cery, mam już swoje sprawdzone produkty, których nie zamienię na żadne inne :)
ReplyDeleteMnie ta firma nie kusi :) Ceny nie adekwatne do jakości :) Taka moja subiektywna opinia :)
ReplyDeletePrzyznam, że ceny mają zabójcze, ale czasem idzie znaleźć coś na wyprzedaży, ja zawsze kupuje u nich małe masełka - zwłaszcza na prezent na święta, często wtedy jedno opakowanie starcza mi na rok.
Deletelibię takie dokładne recenzje ! :)
ReplyDeletemuszę sie w końcu wybrać do TBS
ReplyDeleteI would like to try this emulsion!
ReplyDeleteKisses, Paola.
Expressyourself
My Facebook
My Instagram
Pierwszy raz widzę ten produkt i niestety mam już swoje wybrane kosmetyki do pielęgnacji twarzy :) co nie zmienia że recenzja świetna
ReplyDeletehttp://perpetuazukowska.blogspot.com/
Ciężko zmieniać stare przyzwyczajenia, dobrze to znam :) Dziękuje :)
DeletePowiem tak: skład faktycznie nie powala, ale czasem działanie potrafi zaskoczyć ;) Mam podobnie jak ty ze skórą. Nawet kosmetyk eko potrafi mnie uczulić.
ReplyDeleteMiałam kiedyś masełko z TBS byłam zadowolona. =)
ReplyDeleteJestem zachwycona tą emulsją, filtry fajne nieprzenikające, zapach mi się bardzo podoba :)
ReplyDeleteMnie skład niestety zasmucił, ale fajnie, że działa, bo wiele już takich produktów miałam, co to niby miały być ok, a nic a nic nie robiły.
Deletewow never heard of these products ! thanks for the share
ReplyDeleteNew Post - Sexy Back |
✎ Free Blogdesign |Facebook |Bloglovin |♥Instagram | Lookbook |Google✚
Stay Gold
Lovely post dear! Have a great Friday! xx
ReplyDeletezafascynowałaś mnie! muszę koniecznie wypróbować!
ReplyDeleteWidziałam ten krem i od jakiegoś czasu sie nad nim zastanawiam, może jak skończe zapasy ;)
ReplyDeletePolecam, czasem można dostać próbki w TBS :)
DeleteRecenzja super, tak dzień po dniu :))
ReplyDeleteRaczej nie używam takich rzeczy, ale lubię czytać recenzję, a Ty przedstawialaś ten produkt w ciekawy sposób:)
ReplyDeletewercziandweeerczi.blogspot.com
Świetna recenzja. :)
ReplyDeletelubię produkty z tej marki dobrze na mnie działają:)
ReplyDeletewydaje się cudowna! muszę ją koniecznie wypróbować :)
ReplyDeletezapraszam na NOWY POST i do obserwacji! <3 locastrica.blogspot.com/
Nigdy nie używałam, ale ciekawią mnie te produkty :)
ReplyDeleteJeśli chodzi o TBS, to używam głównie ich żelów pod prysznic, bo tak pięknie pachną... :) Szkoda tylko, że nie można ich kupić przez internet, bo mogę je kupić tylko gdy jestem w większym mieście.
ReplyDeleteTo jest duża wada, czekam czy kiedyś się zdecydują, bo to troszkę wstyd nie mieć sklepu online.
Deletenie znam ani firmyani produktu, ale mysle ze polubilibysmy sie juz po pierwszym uzyciu
ReplyDeleteJa również lubię się negatywnie nastawić na dany produkt, ze względu na skład, ale czasem jestem miło zaskoczona, że jednak ta chemia mi tak nie szkodzi,
ReplyDeleteniestety w większości przypadków moje przeczucia co do reakcji skóry na dany skład się spełniają.
U mnie zazwyczaj też, ale tutaj się nieźle zdziwiłam :D
DeleteThe body shop products are really the best. Thanks for sharing and the visit.
ReplyDeletewww.effortlesslady.co
Markę znam, ale tej serii nie testowałam. Wiem, co czujesz, bo sama negatywnie nastawiam się do kosmetyku jeszcze przed jego użyciem, ale na szczęście moje obawy nie zawsze się potwierdzają. Skoro przedłuża trwałość makijażu, to mogłaby się fajnie u mnie sprawdzić, chociaż i tak nie mam już takich problemów z cerą jak kiedyś :) Namawiaj mamę, mojej też gadam o czymś milion razy, ale w końcu zabiera się do używania :D
ReplyDeleteZ moją bywa ciężej, nie wiem jak musiałabym ją pilnować.
DeleteNie znam tej firmy i nie używałam tych kosmetyków, ale emulsja zapowiada się bardzo ciekawie :)
ReplyDeleteNie znam tej emulsji, ciekawe czy u mnie by się sprawdziła, jestem podobnie wrażliwa na składy jak Ty ;)
ReplyDeleteJa sama sobie często zadaje pytanie czy tyle produktów jest mi potrzebne:D hehe.
ReplyDeletePodoba mi się Twoja recenzja, widać, że jest rzetelna i, że się przyłożyłaś:) Widzę, że masz jeszcze bardziej wybredną cerę niż ja:( Ja nie stosuję produktów TBS, kiedyś miałam ich balsamy do ciała i byłam zadowolona.
Dziękuje :) Moja cera jak i zdrowie to żart, szczerze mówiąc mam wrażenie, że jakbym żołądek wycięła to może bym poczuła ulgę w życiu :D
DeleteBardzo fajna recenzja :)
ReplyDeletehttp://anna-and-klaudia.blogspot.com/
Like me on FACEBOOK
Instagram
Bardzo dobry wpis! I ciekawy kosmetyk :)
ReplyDeletethank you for such a lovely and honest review!
ReplyDeletehttp://www.pret-a-reporter.co.uk/blog/
I didn't know about your allergies, sorry to hear about them. I sometimes (not very often) have skin allergies too...sometimes it is really hard to predict how our skin will react on some product. Nice of your mom to agree to be your back up for these products.
ReplyDeleteGreat review and photos!
No problem, I've got a lot of allergies but I don't really talk about them to be one of the biggest parts of my life. It's hard to predict, especially if allegry can show up after 2 years or longer time of use.
DeleteDostałam próbkę tego produktu w sklepie i bardzo mi się podobał.
ReplyDeleteKojarzę markę, ale nie miałam okazji jeszcze nic używać, choć czytałam różne pozytywne opinie o większości kosmetyków;) Bardzo fajna, szczegółowa recenzja z użytkowania;)
ReplyDeleteBardzo podoba mi się Twoja recenzja tego produktu :) Poruszyłaś chyba wszystkie możliwe kwestie :) Emulsja w Twojej opinii wypadła rewelacyjnie :) Kiedyś pewnie się na nią skuszę :)
ReplyDeleteMasz mój głos :)
Dziękuje :)
Deleteja nie używam spf :)
ReplyDeleteGreat review! (:
ReplyDeletewww.caterina-m.blogspot.com
Bardzo fajnie napisana recenzja :) Produkt wygląda ciekawie.
ReplyDeleteNie znam tej firmy, osobiście bardzo ostrożnie podchodzę do nowych produktów z obawy przed podrażnieniem skóry.
ReplyDeleteZ miłą chęcią obserwuję i zapraszam do mnie. :)
Pozdrawiam! :)
Mi ta emulsja sprawdziła się naprawdę rewelacyjnie :) Aktualnie przygotowuję właśnie wpis na jej temat i co mogę powiedzieć? Idealnie sprawdza się pod makijaż! A początkowo sama sceptycznie podeszłam do jej testowania, jak widać całkowicie niepotrzebnie :)
ReplyDeleteRecenzję już przeczytałam, ale widzę, że odbiór jej jest mniej więcej taki sam :)
DeleteNiby kusi mnie zakup jakiejś bazy ale jak na razie wolałam wydawać na coś innego ;p Szczególnie że mam wrażenie że niewiele w moim makijażu zmienią. Choć raczej gdybym coś takiego dorwała szybko zaczęłabym myślec inaczej.
ReplyDeleteDrewniany-most.blogspot.com
Nice review!
ReplyDeleteI'm so gonna try this SPF from body shop :)
xoxo different is better <3
Markę znam i lubię a ten produkt też jest całkiem ciekawy i choć cena nieco wysoka, to fajnie, że zawiera w sobie filtr SPF30. Dla mnie taki filtr byłby wystarczający. Nie czuję się jednak przekonana do niego w 100% i muszę poczytać więcej zanim zdecyduję się na zakup.
ReplyDeleteWłaśnie w moim przypadku 30 jest dobra tylko na pochmurne dni, na słońce potrzeba mi 50 :D Polecam doczytać, teraz sporo się pojawia recenzji tego produktu :)
DeleteNie używam takich produktów ;)
ReplyDeleteKinga Dobrowolska–blog
Zapraszam kochani ♥
Nigdy nie używałam produktów tej marki, ale ten produkt jest całkiem, całkiem, więc może kiedyś wypróbuję. :)
ReplyDeleteCo do recenzji to świetna, naprawdę rewelacyjny pomysł z opisywaniem, "co działo się" każdego dnia :)
Pozdrawiam ♥
http://princessdooomiii.blogspot.com
Znając życie to ten produkt by mnie uczulił. :/
ReplyDeletekittykwiaton.blogspot.com
Właśnie zdałam sobie sprawę, że nigdy nie miałam z TBS niczego do pielęgnacji twarzy. Będę to musiała wkrótce nadrobić.
ReplyDeleteZ tego co piszesz wydaje się, że może to być produkt dobry dla mnie :) Moja mama też zawsze zadaje takie dziwne pytania typu, czemu nakładam tyle rzeczy na twarz, ale zawsze ucinam to krótkim "bo nie chcę mieć zmarszczek" :D
ReplyDeleteU mnie i to nie pomaga, chociaż argument przekonujący :)
Deletechciałabym przetestować cokolwiek z TBS! :D
ReplyDeleteOh very cute post" This looks like a lovely product!
ReplyDeleteThe Body Shop is one of my favorite brands!
xx
www.sakuranko.com
Nigdy nie słyszałam o tym produkcie. Zapisałam sobie nazwę w razie gdybym miała dosyć swoich ulubionych :D
ReplyDeleteNiestety, ale nie słyszałam o tej firmie. :/ Mama najlepszym ekspertem we wszystkim! :D Z tego, co widzę, to mnie także ten design ich produktów bardziej przypadł do gustu, przynajmniej takie odnoszę wrażenia, patrząc na zdjęcia. ;)
ReplyDeleteSeems good!!
ReplyDeletexoxo
https://www.donkeycool.es/
Jeśli mam być szczera, to średnio przepadam za marką. Kiedyś kupiłam odżywkę i szampon bananowy i fajerwerków nie było. Działały jak te zwyczajne, które można dostać w każdej drogerii. Przyznam, że w klasycznych drogeriach można dostać dużo lepsze ;). I tak (być może niesłusznie :D) zakończyła się moja przygoda z TBS. A nie... Sorry! Mam jeszcze pomadkę od nich i drewniany grzebień z szeroko rozstawionymi ząbkami. To pierwsze całkiem spoko ale znowu... Co za cena :D. A grzebień już się złamał ale kilka lat posłużył ;).
ReplyDeleteZ TBS najlepiej zaczynać przygodę od masła - to chyba jedno z najlepszych rzeczy, które można u nich znaleźć :)
DeleteKiedyś miałam zamiar coś sobie kupić z TBS, ale jakoś tak wyszło, że jeszcze nic nie kupiłam :)
ReplyDeleteNie znam tej firmy, ale bardzo ciekawie opisałaś ten produkt. Podoba mi się że ma filtr i trzyma makijaż na miejscu tak jak napisałaś. Gdyby nie cena kupiłabym od razu :)
ReplyDeleteNiestety jeszcze nie miałam okazji wypróbować kosmetyków tej marki.
ReplyDeleteJestem jedną z tych osób, które patrzą na działanie, a nie skład, który niewiele mi mówi. Może i wart swojej ceny, ale chyba nie potrzebuję tego produktu.
ReplyDeleteSzczerze to już słyszałam o tej firmie, ale o produkcie słyszę po raz pierwszy.
ReplyDeletePozdrawiam♥
http://kammage12.blogspot.com/
Powiem szczerze, że zainteresowałaś mnie tą emulsją ;) Zbliża się wyjazd na wakacje i nie wiem czy nie znajdzie się w mojej liście zakupów :)
ReplyDeleteMam ochotę ogromną na tą emulsję od jakiegoś czasu :)
ReplyDeleteNa pewno wypróbuję <3 szukałam takiego produku
ReplyDeletedaj znać jak się sprawdził :)
DeleteTBS słynie ze swoich zapachowych produktów. Miałam od nich również masełko oczyszczające i świetnie się spisywało. Nic ponadto do pielęgnacji twarzy nie miałam.
ReplyDeleteNie znam tych kosmetyków:)
ReplyDeleteI know TBS but I had never seen or tried that specific product :)
ReplyDeleteMY KIND OF JOY
Owszem, markę znam ale ten produkt nigdy nie rzucił mi się w oczy. Blog tak pięknie opisany i te kilkudniowe testy - że z chęcią przeczytałam dosłownie wszystko! Oczywiście produkt muszę meic u siebie!
ReplyDeleteCieszy mnie, że post przypadł Tobie do gustu :)
DeleteU mnie w mieście tych produktów nie widziałam. Ja nie używam na co dzień podkładu, tylko do zdjęć. Lubię oczyszczać twarz co najmniej raz w ciągu dnia i nakładać świeżą warstwę kremu. Używam Sopotu Ziaji i bardzo jestem zadowolona z konsystencji. Świetny jest też jeden krem Babooshki Agafii, bo w ogóle nie mam po nim odczucia lepkości i fajnie matowi. Za to chętnie zainwestowałabym w jakiś dobry krem pod oczy. Niestety mam tu bardzo cienką skórę i przydałoby się coś głęboko nawilżającego z efektem rozjaśniającym. Poczekam na jakąś recenzję u Ciebie, bo zawsze piszesz bardzo rzetelnie. Pozdrawiam :)
ReplyDeleteNiedługo pojawi się recenzja 3 kremów, które wypróbowałam, ale póki co jeszcze jeden z nich chce docisnąć przez dłuższy czas aby mieć pewność, że działa :)
DeleteCool review!
ReplyDeleteFollow your blog)
Welcome to my blog - http://bezdushna.blogspot.ru
oł jeah:D
DeleteTwoja wiedza - jestem pod wrażeniem! Nie znam się na kosmetykach, dlatego ten post czytałam z wielkim zainteresowaniem. Czy do głosowania potrzebny jest facebook? bo kiedy klikam ,,głosuj" wyświetla mi się komunikat z tego portalu. Już nie mogę się doczekać recenzji książki! :)
ReplyDeleteDziękuje, cały czas się doszkalam :) Niestety tak :(
Deletezaciekawiłaś mnie tym produktem. w ogóle super napisany post!
ReplyDeleteciemoszewska.blogspot.com
Przy mocnych alergiach kosmetyki naturalne mogą uczuclać nawet o wiele bardziej, niż "te chemiczne", to zupełnie normalne ;P Ciekawi mnie ten produkt, bo to już kolejna pozytywna opinia, jaką czytam ;)
ReplyDeleteMarkę TBS znam jedynie z pielęgnacji ciala i niestety dosc słabo. Moze w przyszlosci uda mi sie to zmienić, bo produkty tej marki sa interesujace :)
ReplyDeleteGreat post! Kisses :)
ReplyDeleteAlas de Angel
It looks like a great product!
ReplyDeleteThanks for your comment on my blog ^-^
www.caterina-m.blogspot.com
Great review, thx for sharing.
ReplyDeletexox
Lenya
FashionDreams&Lifestyle
Ja zazwyczaj używam sprawdzonych kosmetyków i coś musi mi bardzo nie przypaść do gustu, żebym zrezygnowała z użytkowania i szukała czegoś innego. :) Ale kto wie, może kiedyś przyjdzie pora na kosmetyki tej firmy?
ReplyDeleteZawsze warto spróbować nawet na próbkach :)
DeleteSzczera, szczegółowa opinia. Takie lubię!
ReplyDeletei ja;D
Deletei ja;D
DeleteNie znam go, ale ciekawi mnie ten balsam. Szkoda, że mam tak daleko do ich sklepów :)
ReplyDeleteO marce coś słyszałam ale ich produktów nie znam.
ReplyDeleteJa jeszcze nie miałam żadnego produktu TBS, ceny trochę mnie odstraszają.
ReplyDeleteKojarzę tą markę, ale nigdy nie miałam żadnego z jej produktów.
ReplyDeleteCiekawy produkt :)
ReplyDeleteNie widziałyśmy jeszcze takiej emulsji ale recenzja nas zachęciła :)
ReplyDeleteBardzo mnie to cieszy :)
Delete