Przeczytaj po polsku
Read in English
Czy jestem jedyną osobą, która nie lubi mydła w kostkach? Mydła w kostce zazwyczaj są pełne szkodliwych składników, ciężko znaleźć naturalne mydła w sklepach. A co powiecie na mydła peelingujące? Uwielbiam zieloną herbatę i dobre peelingi więc czemu miałabym nie przetestować mydła peelingującego od The Body Shop?
Bądźmy ze sobą szczerzy - zielona herbata to jeden z lepszych składników w produktach kosmetycznych. Jest to antyoksydant, a więc dobrze zadziała jak składnik produktów przeciwzmarszczkowych, ale co dla mnie ważniejsze zielona herbata może pomóc z trądzikiem czy moimi bliznami po trądziku czy alergii. Wcześniej już przetestowała Scrub i Herbatę do Kąpieli z serii Fuji Green Tea od The Body Shop, tutaj znajdziecie recenzję tego produktu.
Opakowanie
Bądźmy szczerzy raz jeszcze - typowe opakowanie po mydle, nie jest ani ładne, ani brzydkie - jest po prostu normalne i nie nadające się do ponownego użytku - raz je otworzysz to już go z powrotem nie włożysz (w momencie otwarcia zdałam sobie sprawy, że nie mam ani jednej mydelniczki na to mydło w domu - wiem co sobie myślicie, co to za dom gdzie nie ma mydelniczki?)!
Składniki
Sodium Palmate (Surfactant), Sodium Palm Kernelate (Surfactant), Aqua/Water (Solvent), Glycerin (Humectant), Parfum/Fragrance (Fragrance Ingredient), Sodium Cocoate (Surfactant), Ocimum Basilicum Leaf/Ocimum Basilicum (Basil) Leaf (Natural Extract), Linalool (Fragrance Ingredient), Limonene (Fragrance Ingredient), Juglans Regia Shell Powder/Juglans Regia (Walnut) Shell Powder (Exfoliant), Butyrospermum Parkii Butter/Butyrospermum Parkii (Shea) Butter (Skin Conditioning Agent - Emollient), Sodium Chloride (Viscosity Controlling Agent), Tetrasodium Glutamate Diacetate (Chelating Agent), Camellia Sinensis Leaf Extract (Skin Conditioning Agent), Geraniol (Fragrance Ingredient), Camellia Sinensis Leaf (Natural Additive), Coconut Acid (Surfactant), Citric Acid (pH Adjuster), Sodium Benzoate (Preservative), Potassium Sorbate (Preservative), CI 77891/Titanium Dioxide (Colorant), CI 77007/Ultramarines (Colorant), CI 19140/Yellow 5 Lake (Colorant).
Nie mam za dobrych informacji - esencje zapachowe czyli Parfum jest bardzo wysoko w składzie, podobnie jak Linalool i Limonene - wszystkie te 3 składniki to alergeny. Oprócz tego widzimy jeszcze Geraniol - kolejna esencja zapachowa i alergen. Uważajcie również na Kwas Cytrynowy (Citric Acid) - może podrażniać. Ostatni składnik z listy CI 19140/Yellow 5 Lake (barwnik) jest barwnikiem szkodliwym dla naszego zdrowia. Aby podsumować mamy tutaj 2 złe składniki, 4 alergeny i jeden składnik, który może podrażnić cerę wrażliwą.
Ale z drugiej strony mamy również składniki takie jak Woda czy Gliceryna. Najbardziej w składzie zaskoczyły mnie liście bazylii i puder ze zmielonych łupin orzecha włoskiego - oba są dobre dla naszej skóry, ale czemu są one wyżej niż nasz główny składnik czyli kamelia - a zwłaszcza liście kamelii czyli herbata? Kolejny składnik, który mnie zaskoczył - CI 77891/Titanium Dioxide - znany nam jako mineralny filtr przeciwsłoneczny, w tym przypadku służy jako barwnik. Możemy również zauważyć w składzie Masło Shea czyli dobry emolient.
Bądźmy ze sobą szczerzy - zielona herbata to jeden z lepszych składników w produktach kosmetycznych. Jest to antyoksydant, a więc dobrze zadziała jak składnik produktów przeciwzmarszczkowych, ale co dla mnie ważniejsze zielona herbata może pomóc z trądzikiem czy moimi bliznami po trądziku czy alergii. Wcześniej już przetestowała Scrub i Herbatę do Kąpieli z serii Fuji Green Tea od The Body Shop, tutaj znajdziecie recenzję tego produktu.
Opakowanie
Bądźmy szczerzy raz jeszcze - typowe opakowanie po mydle, nie jest ani ładne, ani brzydkie - jest po prostu normalne i nie nadające się do ponownego użytku - raz je otworzysz to już go z powrotem nie włożysz (w momencie otwarcia zdałam sobie sprawy, że nie mam ani jednej mydelniczki na to mydło w domu - wiem co sobie myślicie, co to za dom gdzie nie ma mydelniczki?)!
Składniki
Sodium Palmate (Surfactant), Sodium Palm Kernelate (Surfactant), Aqua/Water (Solvent), Glycerin (Humectant), Parfum/Fragrance (Fragrance Ingredient), Sodium Cocoate (Surfactant), Ocimum Basilicum Leaf/Ocimum Basilicum (Basil) Leaf (Natural Extract), Linalool (Fragrance Ingredient), Limonene (Fragrance Ingredient), Juglans Regia Shell Powder/Juglans Regia (Walnut) Shell Powder (Exfoliant), Butyrospermum Parkii Butter/Butyrospermum Parkii (Shea) Butter (Skin Conditioning Agent - Emollient), Sodium Chloride (Viscosity Controlling Agent), Tetrasodium Glutamate Diacetate (Chelating Agent), Camellia Sinensis Leaf Extract (Skin Conditioning Agent), Geraniol (Fragrance Ingredient), Camellia Sinensis Leaf (Natural Additive), Coconut Acid (Surfactant), Citric Acid (pH Adjuster), Sodium Benzoate (Preservative), Potassium Sorbate (Preservative), CI 77891/Titanium Dioxide (Colorant), CI 77007/Ultramarines (Colorant), CI 19140/Yellow 5 Lake (Colorant).
Nie mam za dobrych informacji - esencje zapachowe czyli Parfum jest bardzo wysoko w składzie, podobnie jak Linalool i Limonene - wszystkie te 3 składniki to alergeny. Oprócz tego widzimy jeszcze Geraniol - kolejna esencja zapachowa i alergen. Uważajcie również na Kwas Cytrynowy (Citric Acid) - może podrażniać. Ostatni składnik z listy CI 19140/Yellow 5 Lake (barwnik) jest barwnikiem szkodliwym dla naszego zdrowia. Aby podsumować mamy tutaj 2 złe składniki, 4 alergeny i jeden składnik, który może podrażnić cerę wrażliwą.
Ale z drugiej strony mamy również składniki takie jak Woda czy Gliceryna. Najbardziej w składzie zaskoczyły mnie liście bazylii i puder ze zmielonych łupin orzecha włoskiego - oba są dobre dla naszej skóry, ale czemu są one wyżej niż nasz główny składnik czyli kamelia - a zwłaszcza liście kamelii czyli herbata? Kolejny składnik, który mnie zaskoczył - CI 77891/Titanium Dioxide - znany nam jako mineralny filtr przeciwsłoneczny, w tym przypadku służy jako barwnik. Możemy również zauważyć w składzie Masło Shea czyli dobry emolient.
Aplikacja
Jestem pewna, że znacie ten więzienny żart - jeśli spanie Ci mydło w więzieniu to nie podnoś. Nie jestem przyzwyczajona do takiej formy peelingu - zazwyczaj mydło wysmykuje się z ręki i wystarcza na jakieś 2-3 tygodnie, ale z drugiej strony jest to bardziej szorstki peeling od płynnych produktów, a co ważniejsze nie zawiera on mikrogranulek, które są szkodliwe dla środowiska. Nie polecam tego produktu do cery wrażliwej - nawet jeśli skład nie jest najgorszy to twardość peelingu mogę porównać z pumeksem. Wiem, że taki produkt używa się raz na jakiś czas, ale sama stosuje go na co dzień. Moja skóra jest delikatniejsza po użyciu tego mydła - nie jestem pewna czy moje blizny zostały zmniejszone, ale przez ostatnie 2 tygodnie nie miałam ani jednej reakcji alergicznej na rękach co uznaje za dobry znak.
THE BODY SHOP BRITISH ROSE EXFOLIATING SOAP - MYDŁO PEELINGUJĄCE O ZAPACHU BRYTYJSKIEJ RÓŻY
Jak możecie zauważyć na zdjęciu The Body Shop oferuje również drugi wariant - british rose, czyli brytyjska róża. Ten produkt był jedną z niespodzianek, które można było zgarnąć w konkursie na blogu. Jeśli chcecie go lepiej poznać, odsyłam Was na bloga dastiiny, która opowie Wam więcej o produkcie.
Składniki
Sodium Palmate (Surfactant), Aqua/Water (Solvent), Sodium Palm Kernelate (Surfactant), Glycerin (Humectant), Sorbitol (Humectant), Coconut Acid (Surfactant), Parfum/Fragrance (Fragrance Ingredient), Butyrospermum Parkii Butter/Butyrospermum Parkii (Shea) Butter (Skin Conditioning Agent), Triethanolamine (pH Adjuster), Glycine Soja Oil/Glycine Soja (Soybean) Oil (Emollient), Hibiscus Sabdariffa Flower/Hibiscus Sabdariffa (Natural Extract), Benzyl Salicylate (Fragrance Ingredient), Luffa Cylindrica Fruit (Natural Additive), Etidronic Acid (Chelating Agent), Tetrasodium EDTA (Chelating Agent), Limonene (Fragrance Ingredient), Rose Extract (Skin Conditioning Agent), Citronellol (Fragrance Ingredient), Geraniol (Fragrance Ingredient), Linalool (Fragrance Ingredient), Rosa Gallica Flower Powder (Exfoliant), Citric Acid (pH Adjuster), Sodium Benzoate (Preservative), Potassium Sorbate (Preservative), CI 17200/Red 33 (Colorant).
Mam wrażenie, że The Body Shop na esencjach zapachowych stoi - Parfum, Limonene, Cironellol, Geraniol i Linalool - jak większość marek, nawet jak u marek ekologicznych. Niestety ten produkt zawiera również Triethanolamine - kolejny zły składnik. Mamy tu również alergen Benzyl Salicylate. Jeśli myślicie, że nie znajdziemy barwnika to jesteście w błędzie, jednak nie jest to dobry barwnik - CI 17200/Red 33.
Jak każdy produkt i ten ma dobre składniki - woda, masło shea czy gliceryna. Jeśli nie macie alergii na soję, orzechy czy róże to znajdziecie tu dobre składniki jak olej sojowy, ekstrakt z hibiskusa czy puder różany.
Oba produkty mają swoje wady, ale czy są warte kupna? Moim zdaniem jest to dobra opcja, dla osób, które chcą wypróbować czegoś nowego, zwłaszcza jeśli chodzi o scrub oraz dla osób, które unikają mikrogranulek (które niedługo będą zakazane w USA i UK, UE jakoś się nie kwapi do tych zmian). Za 15-20 zł to nie jest zły skład w porównaniu ze sklepowymi produktami. A Wy jakie formy peelingów preferujecie?
Jestem pewna, że znacie ten więzienny żart - jeśli spanie Ci mydło w więzieniu to nie podnoś. Nie jestem przyzwyczajona do takiej formy peelingu - zazwyczaj mydło wysmykuje się z ręki i wystarcza na jakieś 2-3 tygodnie, ale z drugiej strony jest to bardziej szorstki peeling od płynnych produktów, a co ważniejsze nie zawiera on mikrogranulek, które są szkodliwe dla środowiska. Nie polecam tego produktu do cery wrażliwej - nawet jeśli skład nie jest najgorszy to twardość peelingu mogę porównać z pumeksem. Wiem, że taki produkt używa się raz na jakiś czas, ale sama stosuje go na co dzień. Moja skóra jest delikatniejsza po użyciu tego mydła - nie jestem pewna czy moje blizny zostały zmniejszone, ale przez ostatnie 2 tygodnie nie miałam ani jednej reakcji alergicznej na rękach co uznaje za dobry znak.
THE BODY SHOP BRITISH ROSE EXFOLIATING SOAP - MYDŁO PEELINGUJĄCE O ZAPACHU BRYTYJSKIEJ RÓŻY
Jak możecie zauważyć na zdjęciu The Body Shop oferuje również drugi wariant - british rose, czyli brytyjska róża. Ten produkt był jedną z niespodzianek, które można było zgarnąć w konkursie na blogu. Jeśli chcecie go lepiej poznać, odsyłam Was na bloga dastiiny, która opowie Wam więcej o produkcie.
Składniki
Sodium Palmate (Surfactant), Aqua/Water (Solvent), Sodium Palm Kernelate (Surfactant), Glycerin (Humectant), Sorbitol (Humectant), Coconut Acid (Surfactant), Parfum/Fragrance (Fragrance Ingredient), Butyrospermum Parkii Butter/Butyrospermum Parkii (Shea) Butter (Skin Conditioning Agent), Triethanolamine (pH Adjuster), Glycine Soja Oil/Glycine Soja (Soybean) Oil (Emollient), Hibiscus Sabdariffa Flower/Hibiscus Sabdariffa (Natural Extract), Benzyl Salicylate (Fragrance Ingredient), Luffa Cylindrica Fruit (Natural Additive), Etidronic Acid (Chelating Agent), Tetrasodium EDTA (Chelating Agent), Limonene (Fragrance Ingredient), Rose Extract (Skin Conditioning Agent), Citronellol (Fragrance Ingredient), Geraniol (Fragrance Ingredient), Linalool (Fragrance Ingredient), Rosa Gallica Flower Powder (Exfoliant), Citric Acid (pH Adjuster), Sodium Benzoate (Preservative), Potassium Sorbate (Preservative), CI 17200/Red 33 (Colorant).
Mam wrażenie, że The Body Shop na esencjach zapachowych stoi - Parfum, Limonene, Cironellol, Geraniol i Linalool - jak większość marek, nawet jak u marek ekologicznych. Niestety ten produkt zawiera również Triethanolamine - kolejny zły składnik. Mamy tu również alergen Benzyl Salicylate. Jeśli myślicie, że nie znajdziemy barwnika to jesteście w błędzie, jednak nie jest to dobry barwnik - CI 17200/Red 33.
Jak każdy produkt i ten ma dobre składniki - woda, masło shea czy gliceryna. Jeśli nie macie alergii na soję, orzechy czy róże to znajdziecie tu dobre składniki jak olej sojowy, ekstrakt z hibiskusa czy puder różany.
Oba produkty mają swoje wady, ale czy są warte kupna? Moim zdaniem jest to dobra opcja, dla osób, które chcą wypróbować czegoś nowego, zwłaszcza jeśli chodzi o scrub oraz dla osób, które unikają mikrogranulek (które niedługo będą zakazane w USA i UK, UE jakoś się nie kwapi do tych zmian). Za 15-20 zł to nie jest zły skład w porównaniu ze sklepowymi produktami. A Wy jakie formy peelingów preferujecie?
Mydło z zieloną herbatą, o którym piszesz mam w kolejce i wiesz co... byłam pewna, że to po prostu zwykłe mydło w kostce, które będę mogła stosować, gdy skończy się moje mydło w płynie do rąk :D Trochę jestem w szoku, bo nawet przez myśl mi nie przeszło, że można go używać do skóry twarzy... Niestety u mnie w chwili obecnej granulowane peeligi są zakazane, więc chyba jednak zużyję to mydełko, tak jak pierwotnie zamierzałam :D
ReplyDeleteDo twarzy go nie używam - pewnie są odważne osoby, które to robią, ale uważam, że jest za szorstkie do twarzy :)
DeleteTe mydła są świetne ! Ogólnie marka TBS zaskakuje swoją różnorodnością, gamą zapachów. Miałam też mydła peelingujące w kształcie serc- które zauroczyły swoim wyglądem, zapachem i właściwościami! Ja już mam pierwsze testy mydła o zapachu brytyjskiej róży mam za sobą. Na pewno niebawem pojawią się pierwsze posty przedstawiające moją wygrana + recenzje poszczególnych kosmetyków.
ReplyDeleteDlatego zapraszam:
https://dastiinastyle.blogspot.com/
Jak przeczytałam w tytule Fuji Green Tea to od razu zrobiła mi się ochota na zieloną herbatę xD Mydełka prezentują się ciekawie, ale jak dla mnie nic specjalnego. Składy są bardzo przeciętne - obecnie stosuję mydełka z Lawendowej Farmy i mogę polecić :) Może nie ma tam takich wymyślnych rodzajów, ale za to mają bardzo intensywny i naturalny zapach. A i na koniec - zabiłaś mnie tym żartem o mydle w więzieniu xD xD xD
ReplyDeleteZapraszam na swojego Bloga Sakurakotoo
O muszę się przyjrzeć tej firmie. Nie mogłam się powstrzymać - musiałam dodać ten żart :)
DeleteNie widziałam że TBS prowadzi też sprzedaż takich mydełek :) dopiero poznaję ich kosmetyki, jak narazie przetestowałam jedną masecze. Mydełek w kostce nie używałam, jedynie czasami kupuję dla zapachu do szafy :)
ReplyDeleteLeżą obok zwyczajnych mydeł - mało je reklamują :)
Deletedziękuję, zdjęcia nie oddają nawet w połowie piękna tego miejsca:)
ReplyDeletenic dziwnego, że nie masz mydelniczki, przecież rzadko się już używa mydła w kostkach
ja jednak stosuję takowe do twarzy (najczęściej aleppo) i sprawiłam sobie w ikeii ładną, porcelanową mydelniczkę
z tbs fuji mam nawilżający żel-lotion, lubię ich tradycyjne peelingi, ale widzę, że mydełko jest 3 razy tańsze więc może kiedyś się skuszę
Mam mydełko z zieloną herbatą i tak jak Ty nie lubię tego typu produktów więc stosuje tylko i wyłącznie do dłoni. Przyjemnie pachnie, nie przesusza dłoni :).
ReplyDeleteJa też nie lubię mydeł w kostkach ale z innego powodu. Nie mam na nie miejsce w łazience;p;p
ReplyDeleteJa nigdy nie stosowałam peelingów w formie mydła. Myślę, że może i kiedyś spróbuję peelingu w tej formie, trzeba próbować i szukać idealnej formy dla siebie.
ReplyDeleteDo produktów TBS niestety nie mam dostępu, chyba, że przejazdem udałoby mi się zajść do Złotych Tarasów. Skład może nie najlepszy, chociaż gdyby nie Twój wpis, to bym o tym nie wiedziała (nadal uczę się o składach i ostatnio, jak robiłam przegląd swoich zapasów, stwierdziłam, że mam dużo takich z nie najlepszymi składami - ale planuję to zmienić i wprowadzić bardziej naturalną pielęgnację).
Ja z lenistwa często kupuje przez internet na allegro czy vinted :)
DeleteJa jakoś nie przepadam za mydłami w kostkach, jedynie jakie toleruję to Aleppo, bo na moją skórę działają naprawdę dobrze :) Składy mają średnie, ale też nie nazwałabym ich najgorszymi.
ReplyDeleteMnie ciekawi ten mydlany "pumeks" - podoba mi się fakt, że nie zawiera mikrogranulek :D
Ciekawe te mydełka. Mam jedno z TBS i bardzo je lubię, a tych konkretnych jeszcze nie widziałam.
ReplyDeleteThe soap sounds lovely <3
ReplyDeletexoxo
Priscilla
BEAUTYNATURE
Świetne są te mydła. Super post ;)
ReplyDeletePozdrawiam i zapraszam :)
http://zakreconaaja.blogspot.com
this soap looks great! :) love it
ReplyDeletewww.jeansandtee.com
Ja też zdecydowanie wolę te mydła w płynie.
ReplyDeleteTeoretycznie też nie lubię mydeł w kostce, a praktycznie gdy tylk nadarzy się okazja kupić fajne naturalne mydło, to wtedy od nowa się zakochuję. Ale ta miłość to taka jak fale w oceanie ;)
ReplyDeletePięknie wyglądają te mydełka, ciekawe jak pachną : )
Uwielbiam takie mydełka :)
ReplyDeleteIt seems perfect product ♥
ReplyDeleteSłyszałam o tej firmie, ale jeszcze nic z niej nie mam.
ReplyDeleteSłyszałam wiele opinii, że mają świetne produkty.
Mydełka wyglądają tak jakby miały strasznie intensywny piękny zapach!
Pozdrawiam♥
http://kammage12.blogspot.com/
I've always had a hard time with soap bars, but love everything green tea though! Xx
ReplyDeletewww.thefashionfolks.com
Nie znam, przywiozłam sobie jakieś niby naturalne oliwkowe mydełko, ciekawe co z tego będzie ;).
ReplyDeleteJa również nie lubię mydła w kostkach ! Kojarzą mi się z brudnym zlewem, brakiem higieny i tym, że są nieporęczne i wypadają z rąk. Natomiast takie mydełka mogą się sprawdzić, więc warto wypróbować :)
ReplyDeleteJa lubię mydła w kostkach, ale z netu, te prawdziwie naturalne.
ReplyDeleteThis Kinder action is really great =) I love their products too, as a child and now :D Yes DM is nice, I love the products and prices =)
ReplyDeleteI love The Body Shop, I've got so many great products =) Shower gels, peelings and so on. This soap sounds really great =)
Ja również wolę mydła w płynie :) Te w kostce są takie nieporęczne :) Jednak czasem je kupuję w mydlarni - mają cudowne zapachy i faktury :))
ReplyDeletethe body shop produces such nice soap, both bar and liquid. I prefer bar soaps for every day's use tho. maybe that's become a habit :D I only use liquid for traveling or when I'm not home ;D
ReplyDeleteOh Dear Bumblebees
Exactly :)
DeleteNie przepadam za mydłami w kostce, ale te mnie kuszą. Zwłaszcza z dodatkiem zielonej herbaty :)
ReplyDeleteJa średnio przepadam za mydłami w kostkach :p
ReplyDeleteJa tam mydełka w kostce lubię. Kwestia przyzwyczajenia. U mnie w domu takie były obecne i jakoś do nich powracam ;) Nigdy nie miałam mydeł w kostce z The Body Shop. Póki co tylko masełka od nich. Pozdrowionka niedzielne :)
ReplyDeleteA ja bardzo lubię mydełka w kostce, mam wrażenie, że są delikatniejsze dla dłoni ale moze to za sprawą tego,że zawsze wybieram naturalniejsze opcje.
ReplyDeleteGreat post, that soap looks decadent! <3 - http://www.domesticgeekgirl.com
ReplyDeleteJa bardzo lubię mydła w kostce :) Teraz mam oliwkowe :)
ReplyDeleteA jednak lubisz produkty The Body Shop i skład uważasz nie za najgorszy. ;)
ReplyDeleteZależy od produktu - każdy produkt ma zalety i wady - mydło peelingujące, które kosztuje tyle ile bardziej chemiczny peeling w sklepie jestem w stanie kupić, ale już maski do twarzy kosztujące o wiele za dużo i reklamowane jako wegańskie a w składzie cuda - tego już nie wybaczam, poza tym - warto pamiętać każdy producent ma dobre i złe serie, jedyne marki, które z góry skreślam to różne avony itp twory, ewentualnie jeszcze do skin79 mam małą urazę, bo co nie wezmę to mnie uczuli :)
DeleteRozumiem na mydełko skoro polecasz gdy bd mieć możliwość się skusze. =)
DeleteTeż czasem mnie coś uczula. =/
Ja także nie lubię mydła w kostkach, ale taki peeling to bardzo ciekawe rozwiązanie :)
ReplyDeleteI need to try this soap!
ReplyDeleteKisses, Paola.
Expressyourself
My Facebook
My Instagram
kocham takie mydełka , a to z zieloną herbatą najlepsze<3
ReplyDeleteOd pewnego czasu zwracam uwagę na skład mydeł, które kupuję. Wole te w kostce, choć wiadomo nie są idealne. Zazwyczaj sięgam po różnego rodzaju mydła potasowe.
ReplyDeleteBardzo lubię tę formę mydełka i chętnie wypróbuję, jeśli kiedyś wpadnie mi w ręce ;) Pozdrawiam cieplutko ;))
ReplyDeleteI've never heard of an exfoliating bar of soap! It sounds really interesting :) xx
ReplyDeleteKiedyś na innym blogu już czytałam o tych mydłach i chyba muszę się na nie skusić :)
ReplyDeleteGingerheadlife.blogspot.com
These soaps look great! thanks for sharing!
ReplyDeletexx
cvetybaby.com
Ja uwielbiam mydełka w kostkach ale tylko i wyłącznie te naturalne są boskie
ReplyDeleteI don't really like soap bars too :p
ReplyDeleteMY KIND OF JOY
To różane mydełko chętnie wypróbuję:-) Kiedyś Oriflame produkował peelingujące mydło i było ono naprawdę super-ale chyba nie opłacała im się jego dalsza produkcja...
ReplyDeleteSzkoda, że już nie produkują :(
DeleteJak mydła to tylko te naturalne, dosyć długi skład ;p ale kusi mnie ta wersja z zieloną herbatą :D
ReplyDeleteI only recently learned about microbeads and how harmful they are for environment. Usually I make my own scrubs, I prefer DIY ones, you know sugar, salt, olive oil...that kind of things. This soap bar seems nice...lately I've been using liquid soap more often, but I sometimes use soap bars. I just got one from Nivea and I think I will like it.
ReplyDeletehttp://modaodaradosti.blogspot.hr/
Wow they both look great .. and I love the fragrance of roses.. I should really give it a try..thanks for the review!
ReplyDeleteI've just followed you and added you on the list of the blogs I read everyday, would you like to follow me back?
Laura xx
http://gowestyoungcowgirl.blogspot.com
ja obecnie używam mydła w płynie :p
ReplyDeleteSandicious
Pierwsze mydełko mnie zaciekawiło.
ReplyDeleteCudownie wyglądają te mydełka :)
ReplyDeletea ja jakoś nie rpzepadam za takimi mydełkami w kostce ;)
ReplyDeleteMasz bardzo fajną opcję dwujęzyczności, w jaki sposób coś takiego zrobić? :)
ReplyDeleteMogłabym Cię prosić o poklikanie w linki w tym poście (bluzka i kurtka)? Będę bardzo wdzięczna za pomoc :)
Może wspólna obserwacja? :)
http://veronicalucy.blogspot.com/2016/09/green-bomber-jacket-black-crop-top.html
Uwielbiam zapach zielonego mydełka, myslę,żeto również sprawdziłoby sie w mojej pielęgnacji :)
ReplyDeleteFajne są te mydełka, sama bym sobie takie sprawiła :)
ReplyDeletePomożesz : http://bit.ly/2cJpr76 ? Dzięki za klik ;*
So cute! )
ReplyDeletethese soaps look amazing! they must smell great too :)
ReplyDeletewww.samanthamariko.com
jak mydełka to tylko bambino:D
ReplyDeleteI love anything from The Body Shop!
ReplyDeleteTina
www.justatinabit.com
Ja też nie mam w domu mydelniczki. Tą wersję z zieloną herbatą w sumie chętnie wypróbowałabym na swojej skórze. :)
ReplyDeleteNiby mydełka wydają się być ciekawe, ale z drugiej strony jak dla mnie nic szczególnego.
ReplyDeleteI definitely need something like this in autumn! The Body Shop is my fav brand)
ReplyDeleteKireiKana
Ciekawe produkty!! ♥ Uwielbiam produkty z TBS:) Pozdrawiam i zapraszam do siebie ♥ Buziaki!
ReplyDeleteTeż nie mam mydelniczki w domu! Planuję zakup czarnego mydła, które podobno jest rewelacyjne i same naturalne składniki <3
ReplyDeletePiękny blog :)
fajnie wyglądają na Twoich zdjęciach:)
ReplyDeleteLooks nice!
ReplyDeletexx
Sarah
Nice Post! I love soaps that are not liquit.
ReplyDeletexoxo
lauraskreativecke
Hmm, produkty wyglądają naprawdę ciekawe i cena nie jest jakoś bardzo wygórowana. Osobiście używam mydła siarkowego, bardzo dobrze czyści.
ReplyDeleteSiarkowe ma troszkę inne przeznaczenie, ale również jest dobre :)
DeleteI'm not much of a soap bar myself but these sound amazing!
ReplyDeleteThe Fancy Cats | Giveaway
Great review! I want to get acquainted with this brand))
ReplyDeletewww.recklessdiary.ru
Hmm, te mydlane propozycje brzmią kusząco. Szczególnie zielona herbatka. To chyba czas żeby zakupić takie cudeńko *-*
ReplyDeletePS: Bardzo podoba mi się Twój wygląd bloga!
Pozdrawiam! ♥
oo zakazane granulki??!
ReplyDeleteOd samego patrzenia robi mi się miło, na myśl o kąpieli w takim mydłem. :)
ReplyDeleteTo drugie ma moim zdaniem gorszy skład (Tetrasodium EDTA). Nie miałam ich.
ReplyDeleteJakoś średnio lubię mydła w kostce. Przyznam, że brzmi dość ciekawie mydło peelingujące
ReplyDeleteMydło mydłem, ale ja jestem pod wrażeniem Twojej wiedzy na temat składników. Szacun!
ReplyDeleteJa chętnie bym je wypróbowała; )
ReplyDelete