Dear, Klairs - Midnight Blue Calming Cream & Rich Moist Soothing Sheet Mask

Saturday, 5 November 2016



 Przeczytaj po polsku      Read in English

Mój romans z koreańskimi kosmetykami to relacja pełna miłości ale też nienawiści - znalezienie produktu, który nie jest testowany na zwierzętach oraz jest odpowiedni dla wegetarian i wegan to nie lada wyzwanie jeśli chodzi  k-beauty. Zrobiłam krótkie dochodzenie dot. marek, które nie testują produktów na zwierzętach i tak oto znalazłam markę Dear, Klairs. Dzisiaj przedstawię Wam dwa produkty tej firmy, które według mnie są popularne nie bez powodu.

CZY TA MARKA JEST NA PEWNO ODPOWIEDNIA DLA WEGAN ORAZ NIE TESTUJE PRODUKTÓW NA ZWIERZĘTACH?
Zanim przedstawię Wam produkty chciałabym trochę opowiedzieć o marce. Klairs to bardzo młoda marka z czystą wizją, ich motto to „simple buy enough” czyli „prosto, ale wystarczająco”, a więc bez alkoholu, barwników i parabenów. Produkty są odpowiednie dla każdego typu cery. Obecnie Klairs nie testuje produktów na zwierzętach, produkty marki są również odpowiednie dla wegetarian, w przyszłości marka chce wyeliminować produkty pochodzenia odzwierzęcego takie jak miód w składach stając się tam samym 100% wegańską marką.


MIDNIGHT BLUE CALMING CREAM
Mój problem z trądzikiem to nic nowego, nawet jeśli moja cera ma się lepiej (albo sama siebie tak okłamuje, aby wytłumaczyć moje miesięczne wydatki na kosmetyki) nadal doświadczam wielu wyprysków ze względu na stres, złe środowisko, jedzenie - od czasu do czasu zjem laktozę - i oczywiście hormony. Dlatego też zdecydowałam się dać szansę Dear, Klairs i zacząć moją przygodę z marką od kremu Midnight Blue Calming Cream.


Opakowanie
Uwielbiam Klairs za minimalistyczne opakowania - takie małe dzieła sztuki. Wygląd opakowania mówi do mnie „kup mnie, kup mnie”, może rozmiar kremu nie zadowala, ponieważ jest to niewielkie opakowanie, ale zapewniam Was 30 ml starczy spokojnie na kilka miesięcy - testowałam krem na próbce 2 ml i to wystarczyło mi na jakieś 2 tygodnie. Jak zawsze w opakowaniu zastaniemy małą szpatułkę, która ma fantastyczny wygląd.


Składniki
Water, Cetyl Ethylhexanoate, Butylene Glycol, Glycerin, Sodium Hyaluronate, Caprylic/Capric , Triglyceride, Centella Asiatica Extract, Sorbitan Stearate, Cetyl Alcohol, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Argania Spinosa Kernel Oil, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Sorbitan Sesquioleate, Glyceryl Stearate, Stearic Acid, Portulaca Oleracea Extract, Anthemis Nobilis Flower Extract, Ceramide 3, Polysorbate 60, Bees Wax, Chlorphenesin, Tocopheryl Acetate, Xanthan Gum, Acrylates/C10-30 Alkyl, Acrylate Crosspolymer, Morus Alba Root Extract, Triethanolamine , Brassica Oleracea Italica (Broccoli) Extract, Lavandula Angustifolia (Lavender) Oil, Eucalyptus Globulus Leaf Oil, Pelargonium Graveolens Flower Oil, Citrus Limon (Lemon) Peel Oil, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Peel Oil, Cananga Odorata Flower Oil, Guaiazulene, Acetyl Hexapeptide-8, Lecithin, Acetyl Glutamine, SH-Oligopeptide-1, SH-Oligopeptide-2, SH-Polypeptide-1, SH-Polypeptide-9, SH-Polypeptide-11, Bacillus/Soybean/Folic Acid Ferment Extract, Caprylyl Glycol, 1,2-Hexanediol


Jak możecie zobaczyć produkt zawiera wiele składników. Wśród nich znajdziemy naturalne ekstrakty i oleje takie jak Olej Arganowy, który działa na trądzik, Olej Jojoba - jest podobny do sebum, może redukować jego produkcję. Ekstrakt z Portulaki Pospolitej ma za zadanie ukoić skórę. Ceramid 3 może podziałać na wyprysk (eczema), a Wosk Pszczeli to dobry środek na pryszcze, który również działa na cerę suchą - wystarczy posmarować suche miejsce kremem. Tocopheryl Acetate, czyli pochodna witaminy E nawilży cerę. Ekstrakt z Brokuła to źródło witaminy C oraz witaminy A, a więc rozjaśni cerę. Ekstrakt z Morwy Białej to antyoksydant, również działa rozjaśniająco na cerę. Olej z Eukaliptusa pomaga na podrażnienia. Olej z Pelagornii posiada właściwości antyseptyczne. Olejek z Pomarańczy zatrzyma młodość i gładkość Twojej cery na dłużej. Olejek Ylangowy redukuje produkcję sebum, Lecytyna to dobry emolient, Hialuronian Sodu nawilży cerę. Butyrospermum Parkii znane nam jako masło shea to wspaniały, naturalny emolient. Ekstrakt z Kwiatów Rumianku to antyoksydant, który ukoi i nawilży cerę.

Z drugiej strony mamy tylko jeden zły składnik - Triethanolamine - zwany również TEA, jest to alergen używany do stabilizacji mikstury. Masło Shea i Kwas Stearynowy nie są najlepszą kombinacją dla cery tłustej, jeśli macie cerę wrażliwą to uważajcie na Olejek Lawendowy, Olejek z Eukaliptusa, Olejek Cytrynowy czy Olejek Ylangowy.


Jak to działa?
Zazwyczaj korzystam z próbek zanim skorzystam z produktu, dlatego też zdecydowałam się, że zacznę od próbki i później zdecyduje czy krem zostaje ze mną czy zostanie odsprzedany. Próbka zawierała 2 ml (o ile dobrze pamiętam) kremu, wystarczyło to na 2-3 tygodnie przy zużyciu codziennie po dwa razy. Nie potrzebujesz wielkich łyżek kremu, aby zadziałał - po prostu ociupinkę produktu kładziemy na zmianę - wyprysk lub suche miejsca. Zdecydowanie nie jest to krem, który możemy użyć na całą twarz, jest to produkt punktowy. Kolor produktu jest niebieski, a zapach jest bardzo łagodny - nie czuje zapachu, zwłaszcza kiedy używam go wraz z olejkiem różanym. Ten krem to idealny produkt na złe sytuacje - możesz używać go po usuwaniu zaskórników czy ekspozycji na słońce oraz po zabiegach kosmetycznych. Nie przerażaj się jeśli po użyciu kremu wyprysk się powiększa - troszkę zmian może „wyjść na zewnątrz”, ale po kilku dniach stosowania cera wraca do normy. Wiem, że wiele osób - niezależnie od płci - sięga po czysty alkohol lub produkty oparte na alkoholu na trądzik, zazwyczaj nasza cera po takich substancjach jest bardzo sucha - również posiadam ten problem i powiem Wam, że krem dobrze radzi sobie z suchymi punktami na cerze. Produkt może zadziałać na blizny, ale mówiąc szczerze jeśli Wasza cera jest ciemniejsza niż moja to rezultaty będą widoczne szybciej, ciężko mi ocenić jak dobrze ten krem radzi sobie z przebarwieniami, ponieważ w tym samym czasie używałam jeszcze 3 inne produktu, które miały mi pomóc na blizny i przebarwienia.

Czy warto wypróbować ten produkt?
Produkt kosztuje ok. 100 zł za 30 ml - to dość sporo jak na taki mały produkt, nawet jeśli jest punktowy - używam go w połączeniu z kremem za ok. 4 zł na trądzik i według mnie jest to dobry duet. Nie uważam, że ten produkt robi cuda, musimy pamiętać, że to nie jeden produkt „odwala” całą robotę a dobrze ułożony plan pielęgnacji, oczyszczania oraz dieta wpływają na wygląd cery. Oczywiście nie zapominajmy o medycynie - jeśli nie macie pewności co do typu trądziku, który u Was występuje to warto skorzystać z pomocy dermatologa, dopiero po takiej konsultacji wiemy jakie produkty mogą zadziałać na nasz problem. Jak dla mnie krem ten to świetny produkt, który dołączył do mojej rutyny.

 
RICH MOIST SOOTHING SHEET MASK

Zanim zaczęłam używać maseczek w płachcie minął długi czas - uwierzcie mi, chciałabym, aby maseczki na twarz w płachcie kosztowały mniej niż jedzenie - tak jak to jest w niektórych krajach. Ale od czasu do czasu również i ja lubię wydać trochę pieniędzy, aby zakupić dobrą maseczkę - zwłaszcza kiedy muszę wydać 4-8 zł, aby otrzymać przesyłkę za darmo (gdzie zazwyczaj przesyłka sama w sobie kosztuje ok. 15 zł).

Opakowanie
Nie wiem co Wam opowiedzieć o opakowaniu - jest to dobry, minimalistyczny design. łatwy do otwarcia - wydaje się, że maseczkę można z łatwością zabrać z sobą na wyprawę, aby użyć jej gdziekolwiek się chce, chociaż może to już nie jest najlepszy pomysł ponieważ maseczka jest bardzo mokra, a resztę produktu zużywamy jako esencja do twarzy.

Składniki
Water, Sodium Hyaluronate, Butylene Glycol, Peg-60 Hydrogenated Castor Oil, Dimethyl Sulfone, Betaine, Natto Gum, Disodium EDTA, Centella Asiatica Extract, Glycyrrhiza Glabra (Licorice) Root Extract, Carbomer, Arginine, Chlorphenesin, Tocopheryl Acetate, Panthenol, Luffa Cylindrica Fruit/Leaf/Stem Extract, Althaea Rosea Flower Extract, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Fragrance, Portulaca Oleracea Extract, Lysine HCL, Proline, Sodium Ascorbyl Phosphate, Acetyl Methionine, Theanine, Apium Graveolens (Celery) Extract, Brassica Oleracea Capitata (Cabbage) Leaf Extract, Brassica Oleracea Italica (Broccoli) Extract, Brassica Rapa (Turnip) Leaf Extract, Daucus Carota Sativa (Carrot) Root Extract, Oryza Sativa (Rice) Ban Extract, Solanum Lycopersicum (Tomato) Fruit/Leaf/Stem Extract



Jak zwykle zaczynamy od Wody, ale od razu po niej możemy zauważyć wiele innych składników - niektóre są dobre, inne są złe. Hialuronian Sodu to dobry nawilżacz, Glikol Butylenowy jest bezpieczny i dobry dla naszej skóry. Powiada się, że Dimethyl Sulfone ma właściwości antyzapalne. W ostatnim poście opowiadałam Wam o tym składniku - Guma Natto - zachowuje gładkość naszej cery i pomaga w walce ze zmarszczkami. Ekstrakt z Centella Asiatica pomaga na trądzik i blizny. Ekstrakt z Korzenia Lukrecji to dobry nawilżacz, który działa na trądzik. Arginina to antyoksydant, który naprawi zniszczoną cerę. Chlorofenzyna to alkohol, ale nie powinnyśmy się go bać. Tocopheryl Acetate to nic innego niż pochodna witaminy E. Pantenol - składnik, który nawilża cerę, zawsze polecam go na oparzenia. Ekstrakt z Malwy jest pełen witamin, sprawia, ze cera jest delikatna w dotyku. Ekstrakt z Aloesu jest dobry dla każdego typu skóry, ponieważ nawilża, ale równie dobrze działa na trądzik. Ekstrakt z Portulaka Pospolitego ukoi cerę, podczas gdy Prolina i Lysine HCL działają nad elastycznością cery i zmarszczkami. Sól Sodowa Fosforanu Askorbylu to stabilna forma witaminy C, a więc rozjaśni cerę. Ekstrakt z Rzepy zawiera witaminę A oraz witaminę C, a więc zadziała na cerę szarą, ale i na cerę trądzikową. Ekstrakt z Marchewki jest dobry z wielu powodów - głównie dlatego, że działa na wiele typów cery, może rozjaśnić cerę, ale może też podziałać na blizny. Ekstrakt z Ryżu jest dobrze znany w koreańskiej kosmetyce - jest pełen witamin, a co za tym idzie wygładza i nawilża cerę. Jak już pewnie wiecie Ekstrakt z Pomidora pomaga na świeże rany i blizny. Z drugiej strony mamy dwa składniki, które nie są nam tu potrzebne: Peg-60 Hydrogenated Castor Oil i zapaszki czyli Fragrances.

Jak to działa?
Jako osoba z alergią na soję bałam się gumy natto, o dziwo moja cera zareagowała lepiej niż powinna. Bardzo podoba mi się, że produkt jest pełen esencji, którą możemy użyć po zużyciu maseczki - to wielki plus dla marki. Po użyciu moja cera była nawilżona, a nie oleista co się ceni.

Czy produkt jest wart zakupu?
Maseczka kosztuje 8 zł - to nie dużo w porównaniu do innych maseczek w europejskich czy amerykańskich sklepach, które zazwyczaj kosztują więcej niż 8 czy 10 zł. Jak dla mnie produkt ten jest bardzo dobry, jest tani, a jego działanie jest lepsze inż przy maseczkach za 20 zł. Maseczkę możecie nabyć na juui.pl oraz na rarebeautymarket - oba sklepy są wypróbowane więc śmiało nie ma co się stresować przed zamówieniem. Jeśli koniecznie chcecie zamawiać z zagranicy to polecam sokoglam i wishtrend.

A Wam jak podobają się te produkty? Czy znacie Klairs? Próbowaliście już produktów tej marki? A może któryś z produktów tej firmy już wpadł Wam w oko?

51 comments

  1. O, mam tą markę na oku i nawet oglądałam ten krem ale ostatecznie się na niego nie zdecydowałam bo jakoś nie przekonuje mnie jego niebieski kolor, który kojarzy się ze sztucznymi barwnikami :(( Chociaż skład na pierwszy rzut oka rzeczywiście jest całkiem niezły :)

    Zapraszam na swojego Bloga Sakurakotoo

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nie ma się czego bać, kolor jest taki ponieważ w składzie pojawia się Guaiazulene (tylko w składzie inaczej jest opisana nazwą) - jest to naturalny barwnik, a składnik sam w sobie zachowuje się jak alantoina :)

      Delete
  2. Nie znam :) Brzmi interesująco :)

    ReplyDelete
  3. It's tough with acne as I have it too (thank you Photoshop!) but for me it's always related to hormones, stress, and foods. I like that you're using the cruelty free products though and it's fancy when it's blue!

    Raindrops of Sapphire

    ReplyDelete
    Replies
    1. I'm trying my best to find cruelty-free products but it's hard due to fact, that many korean products are being sold to countries like China, but from what I know soon korean products won't be tested on animals :)

      Delete
  4. Cena trochę wysoka i za nim kupiła bym pełnowymiarowe opakowanie musiałbym wypróbować próbkę;)

    ReplyDelete
  5. Great review sweetheart...thx for sharing!

    ReplyDelete
  6. Marki nie znam. Podobają mi się opakowania.

    ReplyDelete
  7. Zaciekawiłaś mnie tym produktem.

    ReplyDelete
  8. Nie mam trądziku, ale o produktach Klaris słyszałam.
    Zaciekawiłaś mnie tą maską. Rzeczywiście jest tania i - z tego co piszesz - spisuje się świetnie.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Klairs jest dobra nie tylko na trądzik - taka zaleta tej firmy, że robią dość uniwersalne składy :)

      Delete
  9. Ta szpatułka jest urocza! :) A produkt interesujący.

    ReplyDelete
  10. Nie znam produktów z tej firmy, muszę bliżej przyjrzeć się ich ofercie :-)

    ReplyDelete
  11. Marki nie znam, ale chętnie poznam, zainteresowałaś mnie tą maseczką :)

    ReplyDelete
  12. bardzo fajny skład :) dużo dobroci w nim

    ReplyDelete
  13. a dla mnie nowość!

    codziennyuzytek.pl

    ReplyDelete
  14. That like good, I liked! :)

    https://heyimwiththeband.blogspot.com.br/

    ReplyDelete
  15. Drogo i malutko!Nigdy tak nie ryzykuję, wolałabym najpierw zastosować próbkę ale to może być za mało,żeby zobaczyć efekt.Więc na razie odpuszczę sobie.

    Magdalena Kowalczyk

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zawsze można poszukać większej ilości próbek na internecie - w moim przypadku 1 starczyła na długo, bo jest to preparat punktowy i według mnie przy takim małym zużyciu cena nie jest zła :)

      Delete
  16. I really would like to try this brand <3
    Have a nice Monday dear!
    Kisses
    Dili
    New post: http://www.milanotime.net/red-mermaid-in-everpretty/

    ReplyDelete
  17. Kremikiem mnie zaciekawiłaś :) Fajnie, że jest dołączona szpatułka, zdecydowanie higieniczne użytkowanie :)

    ReplyDelete
  18. produkt w całości stworzony z roślin, ciekawe, ciekawe jednak po tym co u cb wyczytałam to bałabym się go użyć bo mam bardzo wrażliwą cerę. Więcej kosmetyków i szkodzi niż pomaga o.o

    ReplyDelete
  19. It wasn't holidays, it was for work but it was very nice =P No problem.

    Really interesting post =) Sounds absolutely nice.

    ReplyDelete
  20. Skład jest niezły i nawet opakowanie ma fajne.

    Gdzie znalazłaś listę azjatyckich firm nie testujących na zwierzętach? Zaczynam się interesować tymi kosmetykami, a też chcę vege i nie testowane, jak dotąd mam tylko zapewnienia producentów.

    ReplyDelete
  21. I love that they are cruelty free! I need to try it <3
    The Fancy Cats

    ReplyDelete
  22. Great products) thanks for interesting post)
    Would you like to follow each other?
    http://beyoutiful.com.ua

    ReplyDelete
  23. chyba będę musiała wypróbować! :)

    ReplyDelete
  24. Przyjemny kolorek tego kremu :) jednak to chyba nie do końca produkt dla mnie, ponieważ bardzo rzadko sięgam po takie punktowe produkty. Jednak sama maseczka jak najbardziej mnie przekonuje. Podoba mi się również sama idea marki chociaż produkty odzwierzęce takie jak miód nie przeszkadzają mi w kosmetykach :)

    ReplyDelete
  25. I'd love to try both of these!
    www.samanthamariko.com

    ReplyDelete
  26. Ja także nie znam tej marki, jakaś nowość widzę ;)

    ReplyDelete
  27. Nie słyszałam o tej marce :)
    Gingerheadlife.blogspot.com

    ReplyDelete
  28. This looks amazing! And the packaging is lovely as well :)
    xx
    LA VEINE

    ReplyDelete
  29. Nie słyszałam nigdy wcześniej o tej marce :o Obserwuję! melodylaniella.blogspot.com

    ReplyDelete
  30. Ja mam jakieś obawy :) Dlatego nigdy dotąd nie stosowałam :)

    ReplyDelete
  31. kurcze, podziwiam wszystkich wegan, że mają tyle cierpliwości na wyszukiwanie idealnie pasujących do nich kosmetyków. ja bym fioła dostała, bo w zwykłej drogerii trafia mnie szlag, a co dopiero jeszcze analizowanie składów :O

    ReplyDelete
    Replies
    1. Pro tip: sprawdzam skład w domu poprzez koreańską aplikację ;)

      Delete
  32. Beautiful review, would love to try this mask.
    xox
    Lenya
    FashionDreams&Lifestyle

    ReplyDelete
  33. Ciekawa recenzja. Słyszałam już o marce KLAIRS, sama mam chetkę na kosmetyki... zobaczymy, czy w końcu się skuszę. :)

    PS. Świetny ten nowy wygląd BLOGA!

    ReplyDelete
  34. O Klairs kiedyś mi się obiło o uszy, natomiast z ich produktów raczej nie korzystałam. Za to krem zapowiada się ciekawie, tym bardziej, że cena zachęca :)

    ReplyDelete
  35. dobrze że produkt nie jest testowany na zwierzętach

    ReplyDelete
  36. Fajnie, że u Ciebie na blogu dużo się koreańskich kosmetyków pojawia :) Korea jaka jest, taka jest ale kosmetyki mają świetne, co przyznaje z ręką na sercu :) Podoba mi się Twój szablon i możliwość przeczytania postu w dwóch językach. extra rozwiązanie :) Zaobserwowałam sobie, i będę tutaj wpadać na każdy nowy post. Pozdrówki z Korei ;) pa !

    ReplyDelete
  37. W ogóle nie znam tej marki - ale muszę się jej bliżej przyjrzeć. I uwielbiam jak rozbierasz składy na części pierwsze :)

    ReplyDelete

© KHERBLOG | All about asian beauty, skincare and lifestyle. Design by FCD.